Zazwyczaj kiedy człowiek się niczego
nie spodziewa właśnie wtedy w jego życiu dzieje się bardzo dużo.
Czasami mnie to zaskakuje, a czasami dziwi. Nie ukrywam, że u mnie
samej ostatnio dużo się dzieje aż sama nie mogę uwierzyć. Kiedy
miesiąc temu dowiedziałam się, że moja szkoła odniosła sukces
dzięki projektowi o którym pisałam w poprzedniej notce : http://aleksandraolejniczak.blogspot.com/2016/05/o-tym-jak-jezyk-niemiecki-i-ocenianie.html i,
dowiedziałam się, że projekt ten jedzie do Warszawy na prezentacje
OPPM (Ogólnopolskich Projektów Młodzieżowych) byłam niezmiernie
dumna, że mogę chodzić do szkoły, która odnosi wiele sukcesów
dzięki tak bardzo aktywnym nauczycielom. Jednakże po czasie
dowiedziałam się, że ja sama jako jedna z 4 osób zostałam
wytypowana do wyjazdu z naszymi OKejami myślałam, że to żart w
końcu nie mogłam uwierzyć, że taka przeciętna osoba jak ja
została tak wyróżniona. Nawet na samym początku myślałam, że to
żart,ale to były realia. Czas do wyjazdu strasznie mi się dłużył.
Ale w końcu się odbył dokładnie czternastego czerwca, o godzinie
piątej trzydzieści znalazłam się w pociągu do Warszawy z
pozytywnym nastawieniem i super ekipą. Im bardziej zbliżałyśmy
się do Warszawy tym, bardziej miałam wrażenie, że to tylko sen o
Warszawie, ale nie, to nie był sen! Chociaż można to nazwać snem,
który się spełnił, ponieważ gdzieś w środku pojawiło się u
mnie takie marzenie udania się do stolicy, ale nie sądziłam, że
stanie się to tak szybko i, to w takich okolicznościach. Gdy już
znalazłam się w stolicy uwierzyłam! Z minuty na minutę moje
podekscytowanie i za razem zdenerwowanie rosło, ponieważ byłam
ciekawa jak to wszystko wyjdzie. Jednakże , gdy byłyśmy już na
naszym stoisku wszystko zaczęło się automatycznie układać. Na
samym początku kiedy podchodziły do nas grupy z całej Polski ze
zdenerwowania zaczęłam się gubić w „zeznaniach”. Z grupy na
grupę zdenerwowanie malało czułam się coraz bardziej pewna siebie
i przede wszystkim pewniejsza tego co mówię. Byłam strasznie
zaskoczona, że nasz projekt wśród młodzieży i nauczycieli z
innych szkół w Polsce budził tak wielkie zainteresowanie. Wiele
osób podchodziło do naszego stoiska oglądało zeszyty i zadawało
wiele ciekawych pytań. Wydaję mi się, że też wiele osób
zainspirowało się do prowadzenia takiego zeszytu i to nie tylko na
języku niemieckim. Szczerze powiedziawszy nigdy bym nie pomyślała,
że właśnie my jako młodzież jesteśmy wstanie współpracować
przy różnego rodzaju projektach edukacyjnych, z osobami
kompetentnymi myślę tu o nauczycielach. Tworząc przy tym projekty,
które odnoszą sukces w całej Polsce. Mimo, że sama „należę”
do młodzieży to wydawało mi się zawsze, że właśnie jako ludzie
młodzi jesteśmy leniwi, a do szkoły chodzimy tylko, po to żeby
posłuchać tego co mówi nauczyciel, nauczyć się i wrócić do
domu, a jednak kiedy byłam w Warszawie i widziałam ponad 60 różnych
szkół z całego kraju, a przy czym wiele różnorodnych projektów
obaliłam w sobie ten stereotyp. W Arkadach mijałam stoiska , w których były projekty od teatralnych aż po językowe, czy kulinarne. Z
jednej strony nasunęło mi się to jaki każdy z nas jest wyjątkowy w końcu ile ludzi tyle pomysłów. Wśród tego wszystkiego nie widziałam
żeby powtórzył się jakikolwiek pomysł co już pokazuje, że
każdy z nas ma inny - wyjątkowy tok myślenia. Sama przekonałam się,
że szkoła nigdy nie musi być nudna, ponieważ oprócz nauki
właśnie dzięki naszym nauczycielom, których często nie
doceniamy, możemy rozwijać siebie samych i uczestniczyć w wielu
wspaniałych projektach, które nie bez powodu są projektami
edukacyjnymi bo naprawdę czegoś nas uczą. Sama się przyznam
szczerze, że na samym początku w ogóle nie byłam przekonana do
tego projektu. Przez co też nie miałam najmniejszego zamiaru w nim
brać udziału, ale po czasie kiedy widziałam jakie to jest fajne i
kiedy widziałam, że inni też biorą w tym udział nabrałam
pozytywnego nastawienia do tego i rozpoczęłam tę przygodę z
OKejem czego w zupełności nie żałuję, i już mam plany
wprowadzenia go sobie indywidualnie na dwa inne przedmioty. Niby taki
zwykły projekt, a naprawdę można się wiele nauczyć. Ja sama
dzięki niemu chętniej otwierałam zeszyt do niemieckiego, który
mnie już nie odstraszał tak jak zwykły zeszyt, ponieważ był
kolorowy, poznałam siebie, swoją wyobraźnie i zobaczyłam, że
rady które dają nam nauczyciele i koledzy nie są krytyką, a
informacją zwrotną. Podsumowując uważam, że warto było
prowadzić ten zeszyt przy czym uczestniczyć w projekcie dzięki,
któremu mogłam poznać w Warszawie wiele wspaniałych osób, których projekty i oni sami są dla mnie inspiracją.
"Posiadanie mózgu jest warunkiem koniecznym, ale niewystarczającym do tego by być osobą myślącą"
piątek, 24 czerwca 2016
sobota, 4 czerwca 2016
Uparty los niejeden jeszcze raz szarpnie za ramię ludzkie serce, aby móc udowodnić jak wzrokiem błądzimy szukając uczucia...
Uczucia każdy z nas posiada.
W końcu kim bylibyśmy bez uczuć?
Jedni woleliby nie mieć uczuć niż je posiadać.
Inni zaś chcieliby posiadać ich więcej.
Jak wiadomo niektórym lepiej idzie okazywanie uczuć innym gorzej.
Niektórzy po prostu nie lubią ich okazywać.
Co nie zmienia faktu, że nawet pod najtwardszym "opakowaniem" znajdują się uczucia.
Każdy z nas jest tak zaprogramowany, że oprócz tych dobrych uczuć towarzyszą nam także te złe.
Niestety przed tym nie uciekniemy.
Zwłaszcza w świecie, który każdego dnia zmusza nas do zakładania masek.
Tak na prawdę nigdy do końca nie możemy być sobą.
Nigdy do końca nie wiemy przy kim możemy pokazać swoje prawdziwe ja.
Niby dużo osób mówi bądź sobą.
Ale nie da się tak po prostu być sobą w świece, który zmierza w różnym kierunku.
Tak na prawdę nigdy nie wiemy czy osoby, które uważamy za zaufane i ważne dla nas,
nie będą właśnie tymi osobami, które jako pierwsze wykorzystają przeciwko nam
nasze prawdzie ja.
Maski z jednej strony są dobre - z drugiej nie koniecznie.
Z jednej strony zakładając maskę uciekamy od tego co w nas naturalne, szczere łamani kłamstwem, krytykanctwem, a nawet i własnym sumieniem.
A z drugiej nie do końca chcemy pokazywać to co jest właśnie w nas naturalne i szczerze, ponieważ patrząc, na to logicznie, nie wiele osób to obchodzi.
Może i znajdują się takie osoby, ale w fałszywym świecie ciężko jest rozróżnić osobę, która chce Ci pomóc wstać od takiej, która chce Ci podłożyć nogę.
Dla niektórych właśnie takie chowanie uczuć pod maską jest wyjściem.
Wtedy zakładając sztuczny uśmiech nie muszą się obawiać tego, że ktoś zauważy, że jest coś nie tak oni po prostu będę się uśmiechać, nie stwarzając pozorów, że mogłoby być u nich źle, będą to tłamsić w sobie aż w końcu po czasie pękną.
Może to i coś daje, może, i nie daje nic, ponieważ niektórych zacznie, to wyniszczać od środka albo będą po prostu w samotności pękać, ale uczyni ich, to silniejszymi, iż będą mieli zdolność do radzenia sobie z własnymi problemami i nie będą zależni od innych.
Na których nie zawsze będą mogli liczyć.
Jednak wydaje mi się, że każdy człowiek czasami potrzebuje kogoś kto choćby ich wysłucha, może nawet pomoże albo doradzi.
I sprawi, że chociaż na chwilę po burzy wyjdzie słońce.
Jednakże ludzi prawdziwych od fałszywych też trzeba umieć rozróżnić.
Nikt nigdy do końca nie lubi być samotny, ponieważ ludzkiego ciepła nic nie jest wstanie zastąpić.
Człowiek samotny ucieka od samego życia - w końcu zamyka się w sobie i traci to co najważniejsze.
Dlatego pamiętajcie samotność jest dobra, ale nie do końca, ponieważ po czasie ona was wyniszczy, a wtedy nie znajdziecie w sobie nawet odrobiny szczęścia nie mówiąc o wierze w siebie, która wygaśnie jak zapałka i pozostanie puste spełnienie.
W końcu kim bylibyśmy bez uczuć?
Jedni woleliby nie mieć uczuć niż je posiadać.
Inni zaś chcieliby posiadać ich więcej.
Jak wiadomo niektórym lepiej idzie okazywanie uczuć innym gorzej.
Niektórzy po prostu nie lubią ich okazywać.
Co nie zmienia faktu, że nawet pod najtwardszym "opakowaniem" znajdują się uczucia.
Każdy z nas jest tak zaprogramowany, że oprócz tych dobrych uczuć towarzyszą nam także te złe.
Niestety przed tym nie uciekniemy.
Zwłaszcza w świecie, który każdego dnia zmusza nas do zakładania masek.
Tak na prawdę nigdy do końca nie możemy być sobą.
Nigdy do końca nie wiemy przy kim możemy pokazać swoje prawdziwe ja.
Niby dużo osób mówi bądź sobą.
Ale nie da się tak po prostu być sobą w świece, który zmierza w różnym kierunku.
Tak na prawdę nigdy nie wiemy czy osoby, które uważamy za zaufane i ważne dla nas,
nie będą właśnie tymi osobami, które jako pierwsze wykorzystają przeciwko nam
nasze prawdzie ja.
Maski z jednej strony są dobre - z drugiej nie koniecznie.
Z jednej strony zakładając maskę uciekamy od tego co w nas naturalne, szczere łamani kłamstwem, krytykanctwem, a nawet i własnym sumieniem.
A z drugiej nie do końca chcemy pokazywać to co jest właśnie w nas naturalne i szczerze, ponieważ patrząc, na to logicznie, nie wiele osób to obchodzi.
Może i znajdują się takie osoby, ale w fałszywym świecie ciężko jest rozróżnić osobę, która chce Ci pomóc wstać od takiej, która chce Ci podłożyć nogę.
Dla niektórych właśnie takie chowanie uczuć pod maską jest wyjściem.
Wtedy zakładając sztuczny uśmiech nie muszą się obawiać tego, że ktoś zauważy, że jest coś nie tak oni po prostu będę się uśmiechać, nie stwarzając pozorów, że mogłoby być u nich źle, będą to tłamsić w sobie aż w końcu po czasie pękną.
Może to i coś daje, może, i nie daje nic, ponieważ niektórych zacznie, to wyniszczać od środka albo będą po prostu w samotności pękać, ale uczyni ich, to silniejszymi, iż będą mieli zdolność do radzenia sobie z własnymi problemami i nie będą zależni od innych.
Na których nie zawsze będą mogli liczyć.
Jednak wydaje mi się, że każdy człowiek czasami potrzebuje kogoś kto choćby ich wysłucha, może nawet pomoże albo doradzi.
I sprawi, że chociaż na chwilę po burzy wyjdzie słońce.
Jednakże ludzi prawdziwych od fałszywych też trzeba umieć rozróżnić.
Nikt nigdy do końca nie lubi być samotny, ponieważ ludzkiego ciepła nic nie jest wstanie zastąpić.
Człowiek samotny ucieka od samego życia - w końcu zamyka się w sobie i traci to co najważniejsze.
Dlatego pamiętajcie samotność jest dobra, ale nie do końca, ponieważ po czasie ona was wyniszczy, a wtedy nie znajdziecie w sobie nawet odrobiny szczęścia nie mówiąc o wierze w siebie, która wygaśnie jak zapałka i pozostanie puste spełnienie.
"Życzę ci odwagi, jaką ma słońce, które codziennie od nowa wschodzi nad wszelką nędzą świata.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
Ono nie omija nikogo. Ciebie też nie ominie,
Jeśli nie schowasz się w cień. Z każdym dobrym człowiekiem, który zamieszkuje ziemię, wschodzi jakieś słońce."
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
Ono nie omija nikogo. Ciebie też nie ominie,
Jeśli nie schowasz się w cień. Z każdym dobrym człowiekiem, który zamieszkuje ziemię, wschodzi jakieś słońce."
Subskrybuj:
Posty (Atom)