Życie jest, jedną wielką niewiadomą nigdy do końca nie jesteśmy, w stanie przewidzieć co nas w nim czeka.
Jako ludzie zazwyczaj zamykamy, się przed nowymi rzeczami nie chętnie zdobywając nowe doświadczenia po prostu tak nam wygodniej.
Przyznam się, że jestem typem, który lubi, zdobywać coraz to nowsze doświadczenie jednakże niezbyt lubię drogę do tego prowadzącą, ponieważ nigdy nie wiem, czego mogę się spodziewać i jakie będą tego efekty.
Dlatego też większość rzeczy, która dzieje się w moim życiu jest spontaniczna, ponieważ wiem, że gdybym dłużej się nad czymś zastanawiała, to pewnie znalazłabym, więcej wad niż zalet co zniechęciłoby mnie do jakichkolwiek działań.
Ludzie zazwyczaj są, zdziwieni jak dowiadują się o tym, że podczas podejmowania decyzji dopadają mnie pewne wątpliwości, ponieważ jak twierdzą, sprawiam wrażenie osoby neutralnej w swoich działaniach.
Chciałabym was przekonać do tego, że czasami warto tak po prostu zrobić coś bez większego przemyślenia.
Ostatnio znalazłam się w sytuacji, w której musiałam podjąć dosyć ważną dla mnie decyzję.
W mojej szkole jak co roku organizowany był wyjazd z okazji dnia języków obcych, który początkowo miał się odbyć w Krakowie i wtedy byłam zdecydowana na niego jechać.
Jednak poprzez natłok terminów wyjazd ostatecznie odbył się do Wrocławia.
Był to moment, w którym pojawił się we mnie niepokój i mimo że nie pierwszy raz byłabym we Wrocławiu i jest, mi on bardzo dobrze znany zastanawiałam się, czy rzeczywiście jechać.
I nagle tysiąc myśli na sekundę, w końcu to Wrocław ponad dwieście kilometrów od mojego miasta do Krakowa jednak miałam bliżej, bo około sześćdziesięciu kilometrów.
No i czy warto niby angielski, za którym nie przepadam i niemiecki, który kocham, ale Wrocław?!
Mimo że nie dałam, tego po sobie poznać to w jednym momencie stałam się totalnie rozdarta.
Po kilku chwilach jednak stwierdziłam, że nie zastanawiam, się nad niczym jadę, nie rozważając żadnych za i przeciw.
Jak pomyślałam, tak też zrobiłam.
Wyjazd w końcu odbył się w środę i teraz mogę śmiało powiedzieć, że nie żałuję.
Jak się okazało, mieliśmy warsztaty tylko z niemieckiego (kiedyś mnie chyba spalicie na stosie za to, że w każdej notce pojawia się niemiecki), które zresztą okazały się świetne.
Przyznam się wam szczerze, że nigdy nie spodziewałam się, że ze zwykłych warsztatów językowych można tyle wynieść.
Podczas warsztatów graliśmy w cztery gry, które lepiej pozwoliły poznać mi samej kulturę Schwarzwaldu oraz, pozwoliły na sprawdzenie zasobu swojej znajomości językowej.
Zaraz po warsztatach udaliśmy się na taką jakby grę terenową w poszukiwaniu śladów niemieckich oraz wrocławskich krasnali.
Ku mojemu zdziwieniu na ulicach Wrocławia ciężko jest w ogóle usłyszeć język polski.
Z jednej strony to dla mnie raj na ziemi, że nie muszę być w Niemczech, by usłyszeć język niemiecki, ale też z drugiej strony dopiero w takich momentach jak ten człowiek zdaje sobie sprawę, że jego znajomość języka niestety totalnie leży.
Mimo to jednak uważam, że było warto zdecydować się zupełnie spontanicznie.
Miałam okazję nie tylko kolejny raz zwiedzić piękny Wrocław i sprawdzić się w ukochanym języku, ale także nauczyłam się jak rozpoznać swój pociąg i trafić do odpowiedniego przedziału mimo wszystko to ważne umiejętności. :)
Uważam, że decyzje podejmowane spontanicznie często są najlepsze, ponieważ jeśli się czegoś pragnie, to człowiek po prostu się na to decyduje, nie dając możliwości wystąpieniu żadnym wątpliwością.
W końcu nie wiemy, ile jest nam dane przeżyć, a lepiej żałować, że się coś zrobiło niż żałować, że się w ogóle nie spróbowało.
" W miarę tego jak cię kopią, coraz bardziej zagłębiasz się w słuszność swoich decyzji."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz