czwartek, 3 maja 2018

"Cier­pienie spra­wia, że sta­jemy się trwal­si, sil­niej­si i od­porniej­si na ból psychiczny. Ale jeśli za dużo cier­pi­my sta­jemy się bez­względni i zbyt od­porni na uczu­cia innych. "

Nieustannie zaskakuje mnie to jaką moc potrafią mieć słowa rzucane przez ludzi.
Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że to właśnie słowa mają ogromną moc.
Udowodniono, że słowami można bardziej zranić niż przemocą fizyczną.
Dlaczego?
Ponieważ jak wiadomo słownie stosujemy przemoc psychiczną, która jest bardziej bolesna niż fizyczne zadanie ciosu.
Zatem, dlaczego dalej nie zdajemy sobie sprawy ze szkód jakie możemy wyrządzić drugiej osobie samymi słowami.
Często wydaje nam się, że ludzie dzielą się na tych bardziej lub mniej odpornych psychicznie.
Wydaję mi się, że jednak to nie do końca wygląda tak jak powinno.
Z autopsji wiem, że Ci "odporni psychicznie" też przeżywają.
Czasami nawet bardziej.
Zwykle tak bywa, że jeżeli usłyszymy coś nie miłego, ciągle to analizujemy.
Zastanawiamy się, gdzie popełniliśmy błąd.
I o ile robimy to z rozsądkiem, to rzecz ludzka.
Gorzej, kiedy dajemy temu całkowicie zawładnąć naszemu życiu.
Wtedy już powoli zmierzamy ku autodestrukcji.
Dlatego jeśli już coś analizujemy powinniśmy robić to z głową.
Psychika ludzka to wciąż pod wieloma względami jedna wielka zagadka.
Jednak zabawne jest to, że jako ludzie potrafimy wykorzystywać broń, od której sami możemy zginąć.
Dlaczego, więc ranimy jeśli nie chcemy być zranieni?
Wielu z was może powiedzieć, że często to taka reakcja obronna przed światem.
A może też, w niektórych przypadkach przejaw czystej hipokryzji?
W końcu nie każdy człowiek na tej ziemi, czeka na to żeby nas zranić.
A jeśli od początku przyjmiemy postawę "ranie żeby nie zostać zranionym".
To tak naprawdę wpłyniemy tylko i wyłącznie na swoją niekorzyść.
Zamykając się na świat i widząc tylko jego złe strony nigdy nie dojdziemy do tego żeby być szczęśliwymi.
Dlatego też z takim podejściem, kiedy będziemy ranić tylko, dlatego żeby nie ucierpieć stracimy być może bardzo wartościowe osoby w swoim życiu.
Skupiając się tylko na tych, którzy nas zranili.
No, ale spójrzmy na to logicznie.
Skoro ktoś nas ranił to znaczy, że nie był wart naszej uwagi.
Albo po prostu sporne charaktery, które każde swoje zachowanie odbierały w sposób raniący.
Kiedy być może taki nie był, bo często bywa i tak.
Więc, czy nie jest łatwiej odrzucić takie osoby na bok?
Powiedzieć okej to już przeszłość idę dalej.
Na początku zawsze jest ciężko, ale to my jako ludzie stworzeni jesteśmy żeby walczyć.
I stawiać czoła wszelkim przeszkodą.
Mówi się, że poeci żyją tylko w czasie przeszłym lub przyszłym nigdy w teraźniejszym.
Idąc tym tokiem rozumowania trzy czwarte polaków to poeci.
Myślę, że jako ludzie powinniśmy się nauczyć nie działać na własną szkodę.
Im więcej toksycznych myśli człowiek odrzuca tym lepiej dla niego.