niedziela, 27 grudnia 2015

Rok 2015 rokiem rewolucji..

Jeszcze rok temu gdy rozpoczynał się rok 2015 był on dla mnie niepozorny.
Myślałam,że będzie po prostu zwykłym rokiem jakie dotychczas dla mnie były.
Jednak już po kilku miesiącach przekonałam się,że będzie to dla mnie jedna wielka rewolucja.
Nie pomyliłam się.
Wszystko zaczęło się od wyboru nowej szkoły w maju.
Zmiana otoczenia i tak dalej niby niepozorna zmiana a jednak jedna z większych.
Potem nastały wakacje tutaj w ogóle poplątanie z pomieszaniem.
Początek wakacji był dla mnie dosyć tragiczny.
Wydarzenia początku lipca skłoniły mnie do zmiany samej siebie.
Stałam się poważniejsza i inaczej zaczęłam spoglądać na świat.
Chyba w tym wszystkim najlepsze było to,że wydoroślałam nabierając dystansu.
Po burzy wychodzi słońce jak to mówią.
I jak powiedzieli tak było.
Po gorszym czasie nastąpił lepszy czas.
Był nim spontaniczny wyjazd nad morze z moją przyjaciółką.
To było kompletne szaleństwo po prostu jednego dnia dowiadujesz się,że wyjeżdżasz a drugiego już jesteś w drodze.
No i wiadomo wspaniały tydzień z wyjątkową osobą nad cudownym morzem.
Potem już reszta spontanicznych wakacji z jedną jedyną osobą.
Po wszystkim jednak musiał nastać koniec i początek.
Następny przełom mojego życia nastąpił w nowej szkole.
Nie ukrywam,że było dużo chwil załamania kiedy uświadomiłam sobie,że nic ,nie jest tak jak sobie to wymyśliłam.
W sumie to może nie załamanie a wysokie ambicje i zawód,że nic,nie jest tak jak, to wymyśliłam.
W szkole były lepsze dni i gorsze.
 Czas płynie mi strasznie szybko.
A ja z utęsknieniem zaglądam w przeszłość z nadzieją ,że to co kiedyś było jeszcze wróci.
Ale wiem,że tu pod żądnym względem nie zawiedzie mnie tekst pewnej piosenki,który zawsze jest mi bliski "Matką głupich Cię nazwali - nadziejo".
W tym roku nie brakowało mi wielu konkursów,które gdzieś obok przebiegały i ,które wychodziły raz lepiej, raz gorzej.
Nie opuszczała mnie ogromna ambicja,która połowę rzeczy psuła ,połowę naprawiała .
Chwile porażki...
Chwile zwycięstw..
Chwile szczęścia..
Chwile smutku...
Początki nowych znajomości..
Końce starych...
Zawsze jak upadałam starłam się powstawać.
Zawszę dążyłam do celu.
Rok 2015 mimo,że był rokiem ogromnych zmian mogę zaliczyć do nawet udanych.
W końcu to dzięki nim stałam się całkiem inną osobą.
A może stałam się po prostu taka jaką każdy chce postrzegać.
Tego sama nie wiem myślę (więc jestem),że jest to zagadka.
2015 mimo wszystko był dla mnie strasznie ciężkim rokiem.
Rokiem ,w którym nabierałam nowych doświadczeń.
Poznawałam nowych ludzi ,którzy też w jakiś sposób zmieniali moje życie.
Osiągnęłam parę wyznaczonych celów.
Jednym z nim było zmienienie całkowite bloga co mi się udało.
Spełniłam też ,niektóre marzenia.
Wiele się nauczyłam mimo,że to był rok trochę na opak.
Mimo wszystko cieszę się,że ten rok skończył się tak a nie inaczej.
Taka zmiana takie wywrócenie wszystkiego do góry nogami było potrzebne.
Dzięki temu przekonałam się kim jestem na prawdę.
Mimo wszystko jestem dumna z samej siebie.
Ponieważ dotrwałam do końca roku , do którego zostały już tylko 3 dni.
Dzięki czemu mogę właśnie siedzieć tu gdzie siedzę i pisać to właśnie podsumowanie.
Mam nadzieję,że rok 2016 będzie przełomowym rokiem ale takim bardziej spokojniejszym.
Dzięki czemu wszystko będzie działo się powoli.
Podsumowując wspomnienia roku 2015 będą tym czego nie zabierze nikt.














środa, 23 grudnia 2015

Przemija tylko to co kłamliwe. Dla prawdy śmierć nie istnieje.

Jest powiedziane,że nic nie trwa wiecznie.
Nic dwa razy się nie zdarza.
Nie ma ludzi nieśmiertelnych.
Wszystko w końcu musi przeminąć.
Niby nasz los, nasze życie  jest zaplanowane gdzieś u góry ile w tym prawdy nikt nie wie.
Nie wiemy kiedy nastąpi nasz koniec.
Można by było w nieskończoność planować swoją przyszłość,która w rzeczywistości będzie inna niż ta ,którą sobie zaplanowaliśmy.
Tracimy czas na zastanawianie się a co gdyby?
Nigdy nie wiemy co nas czeka.
Nie wiadomo czy za 10 lat nasze życie radykalnie nie przewróci się do góry nogami.
W końcu nie mamy nad tym władzy.
Niby jesteśmy wytrwali w postanowieniach ale jak długo?
Czasami z celów rezygnujemy na starcie gdy tylko pojawi się mała przeszkoda.
W niektórych momentach zastanawiamy się czy warto.
Niby coś robimy ale to i tak przeminie w końcu nie chcemy kiedyś odejść w zapomnienie.
Jeśli ktoś jest wytrwały może osiągnąć wszystko.
Przejdzie przez najgorsze momenty w życiu po to by wspiąć się na szczyt.
Strata - to w tym wszystkim boli chyba najbardziej.
Bo nie porażka z porażki można się podnieść i próbować dalej do skutku.
Ale jeśli stracimy coś lub kogoś na kim nam zależy to boli najbardziej.
Chyba nikt z nas nie jest gotowy na stratę bo tego nie możemy przewidzieć.
"Stra­cić ko­goś kocha­nego to zmienić swo­je życie na zaw­sze. Nie przeżyjesz te­go, bo "to" jest osobą, którą kochasz. Ból prze­mija, spo­tykasz no­wych ludzi, ale pus­tka nig­dy się nie wy­pełnia. Jakżeby mogła? Śmierć nie osłabia wyjątko­wości ko­goś, kto znaczył aż ty­le, by go opłakiwać."

               "Prze­mija­my. Sta­re ustępu­je miej­sca no­wemu, w ten sposób świat po­suwa się nap­rzód. 
                   Ale pa­miętaj­my o tych, którzy od­chodzą - ta pa­mięć da­je im nieśmiertelność."
Nie mamy zbyt wiele czasu by być szczęśliwymi. 
Dni przemijają szybko. 
Życie jest krótkie. 
Często w księdze naszej przyszłości zapisujemy marzenia ,które jakaś niewidzialna ręka przekreśla. 
Wtedy nie mamy zbyt wielkiego wyboru. 
Skoro jesteśmy szczęśliwi dziś to jak potrafimy nimi być jutro jeśli,jutro nie jest takie samo jak,dziś?
Mówimy,że czas przemija ale to tak nie do końca jest prawdą.
W końcu czas ma w sobie 24 godziny każda godzina codziennie się powtarza.
To tak na prawdę my przemijamy.
Żadnego dnia nie powtarzamy tak samo mimo,że wykonujemy niektóre czynności takie same dziś jak wczoraj to jednak ,wykonujemy je inaczej.
Każdego dnia mówimy,a nawet myślimy co innego. 
Świat byłby nudny gdybyśmy robili ciągle to samo. 
Jednak tak na prawdę my przemijamy nic wokół nas się nie zmienia. 
Tylko my się zmieniamy i ludzie wokół nas jedni przychodzą drudzy odchodzą.
Niby rzecz naturalna a jednak nie mamy na nią wpływu. 
...

Moi drodzy! Z okazji świąt Bożego Narodzenia chciałabym wam życzyć przede wszystkim zdrowia , spokoju  i szczęścia aby te święta były dla was jednymi z najlepszych świąt spędzonych w gronie rodzinnym. W tym szczególnym dniu zapomnijmy o wszystkich smutkach i problemach sprawmy aby ten dzień był dla nas dniem pełnym radości. 




środa, 25 listopada 2015

"Jeśli jest noc,musi być dzień,jeśli jest łza - uśmiech ''

Motywacja - podstawa spełniania celów i marzeń. 
Zapewne każdy z nas ma jakieś idee i cele w życiu. 
No tak są cele musi być i motywacja jak i wiara w samych siebie. 
Często ta motywacja w nas gdzieś ginie.
Jednego dnia jesteśmy gotowi zmierzyć z celem ,który sobie założyliśmy. 
Drugiego dnia znowu to gdzieś w nas gaśnie.
Najczęściej idzie za tym jakiś powód.
Dosyć często ,a może i nawet najczęściej tym powodem są ludzie.
W końcu to ludzie potrafią niszczyć  od środka.
Nie mamy na to wpływu.
Jedyne nad czym mamy władzę to ,to czy pozwolimy na to aby Ci ludzie mieli satysfakcję z naszej porażki. 
Przecież nie podcinają skrzydeł innym bez powodu.
Najczęściej idzie za tym zazdrość bo tobie się udało, a mi nie to muszę Tobie dokopać. 
Wiara w siebie - hmmm tak właściwie czy jest jakiś sposób na to?
Wiele razy spotykam się z tym ,że ludzie mówią po prostu uwierz w siebie.
Jakby to jeszcze tylko tak działało. 
Nie rozumieją tego ,że to po prostu siedzi w nas ,w naszej psychice. 
Nie starając się zrozumieć ,a nawet postawić w takiej samej sytuacji.
Brak wiary w siebie za tym idzie konkretny powód. 
Z autopsji wiem ,że najczęściej to ktoś nam ją "odbiera". 
Niby takie trzy proste słowa wiara w siebie ,a jednak trudno jest je sprecyzować. 
Najczęściej sami w sobie wyłapujemy same wady w pewnym stopniu to też robi swoje.
Nie zauważając swoich zalet niszczymy poczucie własnej wartości. 
Przecież to ono w większej mierze odpowiada za to jacy jesteśmy. 
Każdy tą pewność siebie wyraża w inny sposób jeśli ją w ogóle posiada. 
Mówią ,że najlepszą motywacją do pracy jest widok sukcesu innych. 
W stu procentach mogę się z tym zgodzić.
W każdym z nas istnieje coś takiego co przemawia przez nas  gdy widzimy czyiś sukces. 
Nie mówię tu o zazdrości bo to w ogól inna bajka ale o chęci walki o własne marzenia. 
Ja na przykład gdy widzę jak ktoś odnosi sukces sama cieszę się jego sukcesem.
Nie ważne czy jest mi to znajoma osoba czy nie. 
Wiadomo myślę sobie dosyć często "Kurczę fajnie było by też tak daleko dojść'. 
Ale wiem ,że prze de mną długa droga by z podnóża gór znaleźć się na szczycie. 
I myślę ,że trwanie w zapartym jest najlepszym sposobem żeby do tego dojść.
Jasne dosyć często brakuje mi motywacji i pojawia się pytanie po co?
Nie dość ,że pytanie to i wątpliwość czy w ogóle warto. 
Wiadomo jak każdy dążę do perfekcji.
Wiem jedno nie ma ludzi idealnych. 
Każdy błąd ,każda porażka kształtuje nas w jakiś sposób. 
Jak każdy boję się popełniać błędy bo ,niektóre prowadzą do porażki.
Jeśli już upadam wiem,że muszę się podnieść.
Ludzie i tak będą gadać taka ich natura.. 
Nie mówię ,że krytyka do mnie nie trafia  bo ,trafia czasami ze zdwojoną siłą.
Przez takie rzeczy powiem wam szczerze nie chce się wstawać z łóżka. 
Wtedy przypominam sobie ,że poddając się tym co ludzie mówią daje im wygrać i to oni mają przewagę nade mną a nie ja nad nimi.. 
"Ten kto idzie za tłumem 
Nie dojdzie dalej niż tłum.
Ten kto idzie sam ,dojdzie 
W miejsca do ,których 
Jeszcze nikt nie dotarł"
 Osobiście jestem wdzięczna tym ,którzy powiedzieli mi nie bo dzięki nim kształtuję siebie.
Sama nie wiem co jest kluczem do sukcesu ale kluczem do klęski jest chęć zadowolenia wszystkich.
W końcu każdy mistrz był kiedyś do kitu. 



niedziela, 22 listopada 2015

Zwyczaj lekkomyślnego przylepiania etykietek służy wygodzie ludzi, którzy chcą się wydać bystrzy bez konieczności myślenia, niewielki jednak ma związek z rzeczywistością.

Stereotypy to jedna z nieodmiennych rzeczy,która nas stale nie opuszcza.
Wielu ludzi nie znając nas przyszywa nam tak zwaną "etykietkę" 
Niby mówią jak Cię widzą tak ,Cię piszą ale czy to na pewno tak się sprawdza?
W końcu nie taki diabeł zły jak go malują. 
Są ludzie ,którzy nie muszą wyglądać idealnie ,żeby być dobrymi. 
Właśnie tak się rodzą stereotypy w zwykły dzień zwykłą ulicą idzie zwykły człowiek ,który spotyka drugiego człowieka ale już nie takiego samego jak on bo ten znowu idzie w kapturze i dresach. 
I właśnie ten niby zwykły człowiek tworzy stereotyp ,że jak w kapturze i dresie to od razu jest bandytą,złodziejem itp. 
Ale czy na pewno? 
Czy oceniając książkę po okładce dowiemy się jaka ona jest w środku  nawet jej nie czytając ? 
Czasami się nad tym zastanawiam bo to zazwyczaj ci pozornie zwykli ludzie tworzą stereotypy , przyszywają etykietki.
Sama wiem jak bardzo ludzie potrafią być stereotypowi i jakie etykietki przyszywać.
Sama spotykałam się wiele razy i nadal się z tym spotykam  ,że ludzie nie znając mnie przyszywają często bardzo przykre "etykietki". 
W XXI wieku na prawdę ciężko jest zrozumieć ludzi  sama na każdym kroku się tego uczę. 
 Czy zawsze musimy się kierować stereotypami?
Czy nie możemy spojrzeć na drugiego człowieka jak na człowieka a nie przedmiot ,który może się komuś podobać z wyglądu lub nie.
To nas gubi bo zamiast spróbować poznać człowieka i poczuć to co on czuje tylko po wyglądzie oceniamy go. 
Czy zawsze wymalowana dziewczyna musi być tzw "tapeciarą" ? 
Czy zawsze blondynka musi być "głupia"? 
Etykietki ,które przyszywamy innym mówią o nas samych. 
Zawsze wychodzę z założeniem ,że jeśli chcesz kogoś oceniać najpierw postaw się na jego miejscu.
Bo tak na prawdę ktoś może znać mnie a nie moją historię więc co on tak na prawdę może powiedzieć o mnie. 
Widzi tylko i wyłącznie mnie i to jak wyglądam ale nie to co czuje i co mam w środku. 
To jak wyglądamy nie zmienia tego jacy jesteśmy.
Ile od siebie dajemy tyle do nas wraca. 
Bo to zazwyczaj działa w dwie strony. 
Osoby ,które wyglądają miło i sympatycznie nie zawsze muszą takie być. 
A osoby ,które wyglądają nie miło właśnie mogą się okazać najbardziej sympatyczne.
I tak właśnie tworzą się dwie grupy ludzi. 
Ludzie ,którzy są prawdziwymi ludźmi i,ludzie ,którzy udają prawdziwych ludzi.
Ludzie, w pierwszym odruchu, mają zwyczaj lekceważenia tego, co nie jest dostępne od razu. W drugim odruchu może ogarnąć ich całkiem szczera fascynacja. W gruncie rzeczy mają zwyczaj stawiania spraw w fałszywym świetle, jeśli nie widzą dokładnie. Zanim doświetlą - wydadzą werdykt. Mija trochę czasu, zanim odważą się zeskrobać fałsz. Jeśli się odważą. Musimy postrzegać ludzi jako jednostki, jeśli chcemy wiedzieć, kim naprawdę są, a nie jedynie przyklejać im etykietkę "kobieta" czy "mężczyzna", i elastycznie podchodzić do ról odgrywanych przez kobiety i mężczyzn: by każdy mógł robić to, co najlepiej potrafi.

niedziela, 15 listopada 2015

Nieważne gdzie, nawet gdy będziesz sam trzymaj gardę wysoko i po prostu walcz, walcz, walcz

Pasja zapewne każdy z nas tak ową posiada a jeśli nie to na pewno jej poszukuje.
Powiem szczerze ja nie wierzyłam w magie mojej pasji aż do wtorku.
Od jakiegoś miesiąca przygotowywałam się wokalnie do dosyć ważnego konkursu dla mnie.
Do tej pory śpiewałam tylko na szkolnych występach od czasu do ,czasu i nic po za tym.
Jednakże to był dla mnie  dosyć poważny i ważny konkurs.
Okropnie stresowałam się przed tym konkursem ponad tydzień życia w nerwach.
Konkurs ten odbył się w piątek jednak to wtorek był tym ważniejszym dniem.
We wtorek miałam możliwość zrobienia próby właśnie w miejscu tego występu.
Stwierdziłam ,że warto bo zawsze prze ćwiczę w jakiś sposób zachowanie na scenie i o swoje się ,że tak powiem z "widownią".
Ta próba całkowicie odmieniła moje spojrzenie na wykonywaną prze ze mnie pasje.
Poznałam tam trzy osoby ,które dały mi sporo rad co do wokalu powiedziały co mogę jeszcze zmienić przez te dwa dni żeby wypaść lepiej.
Od jednej osoby dostałam propozycje współpracy, ponieważ ta osoba zajmuje się wokalem zaproponowała mi pomoc co do emisji głosu czy też innych rzeczy nad , którymi można popracować i je ulepszyć,
Byłam bardzo zdziwiona tym że usłyszałam wiele miłych słów typu ,że mam ładną barwę głosu czy ,że takich osób jak ja właśnie ta osoba wypatrywała i z chęcią chciała podjąć współpracę.
Pod wielkim wrażeniem wróciłam do domu i ja jak to ja zaczęłam szukać informacji o, tejże osobie w internecie  i zostałam jeszcze bardziej zaskoczona jak zobaczyłam z iloma i jakimi gwiazdami współpracowała.
Swojej pasji nie traktowałam jakoś poważnie nie wiązałam też z nią mojej przyszłości.
Śpiewałam bo lubię.
Szczerze mówiąc nigdy nie lubiłam publicznie występować.
Zawsze za tym szedł stres i nie pewność ale jakoś się do tego  z czasem  przekonałam .
Po wtorkowych wydarzeniach zaczęłam myśleć ,że może jednak warto za walczyć bo może wcale nie jestem w tym taka zła.
Po przez to spięłam się i te ostatnie dwa dni przed konkursem chciałam wykorzystać w 100 % ,żeby choć trochę jeszcze się ulepszyć.
I powiem wam udało się mimo ,że byłam strasznie zdenerwowana w piątek wyszłam i zaśpiewałam.
Najlepsze w tym wszystkim było to ,że strasznie się denerwowałam ,wchodząc na scenę się nawet potknęłam ze stresu ale jak już muzyka zaczęła grać byłam tylko ja i ta piosenka nic więcej.
Poczułam się strasznie pewnie to uczucie było nie do opisania stajesz na scenie zaczynasz śpiewać i nagle wszystko cały stres jak ręką odjął.
Nawet jeśli miałabym się stresować ludźmi siedzącymi na widowni to nie było by szans ,ponieważ światła oświetlające scenę oślepiają tak ,że nic nie widać co przynajmniej dla mnie było korzystne.
Na konkursie niestety nie udało się zająć żadnego miejsca zresztą był by to trudnym orzechem do zgryzienia przy 150 osobach uczestniczących w tym konkursie gdzie rzeczywiście były świetne głosy.
Miałam satysfakcje jednak ,że coś zrobiłam ,że spróbowałam i nabyłam nowego doświadczenia czego zupełnie nie żałuję.
Dla mnie to była jakaś przygoda ,która upewniła mnie w tym ,że jeśli się coś kocha robić i to sprawia przyjemność to warto o to walczyć do końca.
Jedną najważniejszą rzeczą dzięki,której też odważyłam się zaśpiewać byli moi przyjaciele ,którzy mnie wspierali do samego końca i towarzyszyli mi podczas tego konkursu.
Otuchy ,także dodały mi liczne wiadomości z życzeniem powodzenia.
Niby taka mała rzecz a cieszy.
Dzięki małemu doświadczeniu jakie zdobyłam podczas tego konkursu stałam się pewniejsza siebie.
Wiem dzięki temu ,że pasja to rzecz ,o którą wato walczyć mimo wszystko.
Nigdy nie rezygnujcie z marzeń są one nie odmienną częścią naszego życia.
Ja sama w głębi duszy  marzyłam o tym ,żeby zaśpiewać na scenie no i się udało.
"Podnosisz gardę, zaciskasz pięści
Zaciskasz zęby, jesteś zawzięty
Wiesz co cię kręci i wiesz co napędza
Kochasz, gdy czujesz tą krew na swych zębach
Przeciwnik pęka, niszczysz go wzrokiem
Przez całe życie tu, pod jednym blokiem
Czujesz to w sobie i wiesz co potrafisz
Poszedłbyś w ogień dziś za swoich braci
Trud ciężkiej pracy, lata treningu
Wszystko to po to, by stanąć na ringu
Mnóstwo wysiłku i setki wyrzeczeń
Wiosna, czy zima, czy lato, czy jesień
Wiesz co Cię niesie i co płynie w żyłach
To już nie krew to adrenalina
Gong i zaczynasz, i wybuchła wojna
Pytanie tylko, czy dotrwasz do końca?"


środa, 11 listopada 2015

"By zapragnąć przyjaźni nie potrzebujesz wiele czasu, lecz sama przyjaźń jest owocem, który dojrzewa powoli."

Przyjaźń na pewno każdy z nas zna to słowo jak i nie mniej jednak posiada przyjaciela lub przyjaciół. 
Chciałabym wam na własnym przykładzie dziś opowiedzieć o magii przyjaźni , przyjaźni ,która przeżyła wiele i dzięki temu mimo , że upadła powstała silniejsza. 
A wszystko zaczęło się tak : 
Cztery lata temu poznałam pewną dziewczynę Natalie. 
Poznałyśmy się całkiem przypadkiem bodajże 4 września na wspólnym wf.
Zaczęło się od krótkich rozmów na wf potem krótkie wiadomości.
Jakoś po miesiącu zaczęłyśmy coraz więcej rozmawiać wtedy jakoś nie do końca jej ufałam o niej jak i o mnie w szkole krążyły różne plotki.
Może też przez to nie do końca sobie ufałyśmy. 
Po kilku miesiącach zaprzyjaźniłyśmy się  połączyła nas wspólna pasja do fotografii wychodziłyśmy razem na wspólne zdjęcia dużo rozmawiałyśmy.
Lubiłyśmy spędzać razem czas dużo pisałyśmy ze sobą na facebook'u. 
Nasze szczęście jednak nie trwało długo na naszych drogach pojawiały się różne osoby doszłyśmy do tego ,że codziennie kłóciłyśmy się o jakieś błahostki. 
Traciłyśmy do siebie zaufanie aż w końcu jedna kłótnia poróżniła nas na ok. 7 miesięcy.
W szkole mijałyśmy się jak najwięksi wrogowie aż trudno uwierzyć.
Potem jakoś tak się potoczyło ,że się pogodziłyśmy ale to nie było już to samo.
Rozmawiałyśmy jak koleżanki nic wielkiego nadal przewijały się kłótnie między nami.
W tamtym roku wakacje były przełomowe dla nas trzymałyśmy się cały czas razem codziennie wychodziłyśmy ta iskra przyjaźni obudziła się w nas na nowo. 
Wrzesień w tamtym roku był dla nas decydujący Natalia rozpoczynała nową szkołę a ja ostatni rok byłam w starej szkole.  
Co prawda we wrześniu jeszcze wszystko układało się dobrze wychodziłyśmy pisałyśmy dużo ale niestety w końcu jak to w nowej szkole Natalia miała więcej nauki ja też skupiałam się nad tym ,żeby dobrze skończyć tą szkołę i znowu zaczęły się kłótnie brak zaufania itp..
Powiem wam szczerze wtedy myślałam ,że już ją na dobre tracę byłam strasznie zazdrosna o nią nie widywałam jej już jak co dzień nie wiedziałam czy znalazła innego przyjaciela było ciężko chwilami nawet bardzo.
Czasami w mojej głowie przewijały się myśli ,że to już koniec naszej przyjaźni ,że może pora to skończyć. 
Mimo to nasza przyjaźń przetrwała.
 Przełomowym miesiącem był dla nas czerwiec na nowo zaczęłyśmy się dogadywać ja wybrałam tą szkołę, w której ona jest i nie tylko dlatego bo też szły tam moje dwie przyjaciółki i klasa no to pomyślałam ,że warto. 
W te wakacje dwa wydarzenia sprawiły ,że  zbliżyłyśmy się do siebie już jak  najbardziej.
Ja upewniłam się ,że mogę liczyć na Natalie w najgorszych chwilach , ponieważ była ze mną cały czas po stracie bardzo bliskiej mi osoby. 
Myślę ,że ona też się upewniła ,że może na mnie liczy w jakiś sposób. 
Wszystko przypieczętował już tylko wspólny wyjazd nad morze w wakacje na tydzień z Natalią.
W końcu byłyśmy razem w jednym pokoju wszędzie chodziłyśmy razem i spędziłyśmy jak najbardziej najlepsze  chwile ze sobą.
Teraz nasza przyjaźń jest tak silna,że ciężko nam wysiedzieć 45 minut bez siebie. 
W jakimś calu jesteśmy do siebie strasznie podobne to samo nam zawsze nie odpowiada tak ,samo komentujemy wiele rzeczy i z wszystkiego się śmiejemy.
Często ludzie nie rozumieją naszego poczucia humoru ale podchodzimy do samych siebie z dystansem. 
Potrafimy iść przez miasto i śmiać się na cały regulator odstawiać różne rzeczy i nie obchodzi nas wtedy co inni o tym myślą.
Razem mamy zupełnie inne podejście do życia obydwie żyjemy chwilą i idziemy na całego.
Potrafimy siebie krytykować i nie obrażamy się na siebie wręcz przeciwnie śmiejemy się z samych siebie mam podobne gusta muzyczne wydaje mi się ,że charaktery też jedyne co nas różni to ubiór i to ,że jestem od Natalii młodsza.
I to jest właśnie ta magia przyjaźni.
Mimo tego ,że kłóciłyśmy się , często ludzie nas poróżniali i byłyśmy zupełnie inne nie brakowało też chwil buntu i nienawiści do siebie. 
Przeszłyśmy te kryzysy i stałyśmy się praktycznie takie same.
Mimo wszystko połączyłyśmy się w całość i to najważniejsze.
Obydwie nie wyobrażamy sobie co by teraz było gdyby któraś z nas wyjechała gdzieś i w sumie nie chcemy sobie tego wyobrażać.  
Wiara w przyjaźń i trochę zaufania może połączyć człowieka z człowiekiem silną więzią. 
A wszystkie wydarzenia na ,które byłyśmy wystawione wystawiły nas na próbę ,którą przeszłyśmy przynajmniej tak mi się wydaje pozytywnie. 
Dlatego właśnie warto walczyć o przyjaźń bo jest tego warta. 
Bo to właśnie przyjaciele  obudzili  we mnie wiarę w samą siebie i wiem ,że dzięki przyjaźni wszystko jest możliwe. 


"Cisza przy­jacielu, roz­dziela bar­dziej niż przes­trzeń. Cisza przy­jacielu nie przy­nosi słów, cisza za­bija na­wet myśli." 

"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia."

"Przyjaciele - jedna dusza w dwóch ciałach."


     "Jeśli chce się mieć przyjaciela, trzeba też chcieć prowadzić o niego wojnę; aby zaś                                          prowadzić wojnę, trzeba umieć być wrogiem."


"Kwiaty nie zakwitną bez ciepła słońca. Ludzie nie mogą stać się ludźmi bez ciepła przyjaźni."

"Przyjaciel to ktoś, kto rozumie Twoją przeszłość, wierzy w Twoją przyszłość i akceptuje                                                 Ciebie takim, jakim jesteś."


"Nawet gdy przyjaciel działa wbrew tobie, wciąż jest twoim przyjacielem."

"We need old friends to help us grow old and new friends to help us stay young."

"Friends are those rare people who ask how you are and then wait for the answer."

"Friendship is unnecessary, like philosophy, like art... It has no survival value; rather is one of those things that give value to survival."

Ogłoszenia "prafialne" na potrzeby bloga ruszył ask na ,którym możecie pytać o rzeczy ,które was ciekawią na temat bloga i pisać też tematy ,które chcielibyście przeczytać na blogu link : 
http://ask.fm/lostinrealityblog
Ruszyła także grupa na facebook'u ,która informuje was o wszelkich nowościach itp  (jest na niej już 14 członków) Jeśli jesteście chętni wyszukujcie jej pod nazwą : Blog lostinrealityok. Dołączajcie każdy mile widziany! :)


środa, 21 października 2015

„Pewność siebie nie może opierać się na przekonaniu, iż jest się akceptowanym przez innych.”

Brak pewności siebie,niska samoocena  myślę ,że znajomy temat XXI wieku.
Trzeba by się najpierw zastanowić w czym tkwi problem podłoże psychiczne czy krytyka?
Jak już kiedyś wspominałam krytyka jest złotem ale tylko wtedy gdy jest ona uzasadniona i wiąże się z prawdą. 
Z czym wiąże się niska samoocena ? 
Z  mojej perspektywy wygląda to tak ,że załóżmy mamy człowieka jego samoocena jest przeciętna nie widzi w sobie potencjału (nawet jeśli go ma) no i nie wierzy tak do końca ,że jest wstanie coś osiągnąć. 
Taki człowiek najczęściej jest dla siebie najsurowszym sędzią.
Dąży do perfekcji i gdy widać owoce jego pracy  jest on coraz bardziej krytyczny w stosunku do swojej pracy.
Nie jest to złe ale do czasu bo mając niską samoocenę gdzieś w sobie rodzi coraz większą krytykę a gdy na jego drodze stają osoby które posługują się ciągłą krytyką która niekiedy nie jest uzasadniona a czasami nawet nie wiąże się z prawdą.
Skąd to wiem ?
Otóż przyznam szczerze od jakichś 2,5 roku stosuję na sobie te "żelazne" "zasady".
Nie jest to dobre ,ponieważ ja skupiam się nie tylko na tej dobrej krytyce od ludzi obeznanych ,którą doceniam ale słucham ,także ludzi ,którzy być może nie mają racji.
Dlaczego nawiązuje o tym na blogu ?
Dlatego ,żeby uzmysłowić ludziom ,że czasami warto uwierzyć w swoje wartości i w to ,że jednak jest w nas jakiś potencjał.
Jak wiadomo tzw "hejterzy" są wszędzie oni zawsze będą pojawiać się na naszej drodze.
Czy to ma doprowadzić do tego , żę tylko przez takich ludzi zamiast być na szczycie nawet na niego nie będziemy wchodzić.
To nie o ,to chodzi.
Chodzi o to ,żeby w sobie docenić potencjał i uwierzyć ,że "Możemy przenosić góry i biec pod wiatr tak by runęły mury co dzielą nas".
Dlaczego coś co czyni nas szczęśliwymi chociaż na chwilę , coś czym się pasjonujemy ma nam już więcej nie sprawiać przyjemności po przez właśnie takie "hejty".
Ludzie .którzy niszczą drugich ludzi nie są ludźmi albo przepraszam ,są ludźmi ,którzy nie mają wyznaczonych idei w życiu.
Potrafią zajmować się tylko bezsensownym wyrażaniem swojego zdania na temat w ,którym w ogóle się nie orientują tym bardziej najczęściej wyrażają to przez internet zamiast powiedzieć to face to face..
Owszem żyjemy w wolnym kraju mamy prawo wyrażać swoje zdanie ale wychodzę z założenia , że po co udzielać się  jeśli na czymś ,się nie zna a chce ,się tym tylko i wyłącznie urazić drugą osobę.
Każdy z nas dążyć chce do perfekcji jednym wychodzi to wyśmienicie innym gorzej.
Osoby które robią to co lubią odnosząc przy tym nie ważne czy duże ,czy małe sukcesy są z siebie dumne bo to ich praca, ponieważ ,to ich poświęcenie.
Nauczyłam się jednego po przez pracę i poświęcenie mianowicie tego ,że "Najważniejsza w życiu jest wiara bo temu się uda co się stara".
I nawet jeśli coś nie wychodzi 1,2,3,4 czy 10 raz nie należy się załamywać w końcu za którymś razem musi się udać.
A każde wydarzenia kształtują nas samych ,nasze charaktery , podejście do pasji czy też życia.
Ważne jest dostrzeganie swoich błędów i bycie krytykami samych siebie ale do tego stopnia by ta krytyka nie przerodziła się w codzienną ,krytykę i poniżanie siebie i swoich wartości.
Po przez bycie surowymi krytykami samych siebie nic nie zdziałamy wręcz przeciwnie przestaniemy wierzyć w samych siebie i w swoje wartości ,które posiada każdy człowiek nie ważne kim jest.

  • „Zyskujesz odwagę i pewność z każdym doświadczeniem, w którym przestajesz pokazywać strach na twarzy.” - Eleanor Roosevelt
  • „Nie wstydzić się siebie. To jest jedyna prawdziwa wolność.” - Melania Mazzucco (z książki Vita)
  • Ten, kto nie jest wystarczająco odważny by podjąć ryzyko, niczego w życiu nie osiągnie. -Muhammad Ali
  • "Zasługują na to, na coś więcej niż mają, na to żeby wiedzieć, że marzenia się spełniają.."-Pezet
Warto walczyć o marzenia i o samych siebie bo w świecie pełnym ludzi zazdrosnych o to ,że tobie wychodzi a im nie możemy zginąć z braku woli walki. 
Dlatego po każdym upadku należy szybko wstać podnieść się i zasuwać dalej.
Wiem ,że może łatwo mi to wszystko pisać ale po samej sobie widzę to ,że jeśli się chce spełniać marzenia to nic nie stoi na przeszkodzie. 
Sama wiele razy chciałam się poddać nie kiedy przez to bo brakowało mi cierpliwości do kształtowania swojego głosu do starania się pracowania nad przeponą albo kiedy nie raz zdarzało mi się tracić głos na 2-3 dni myślałam ,że jak już wyleczę gardło to głos nie będzie taki sam ,że będę musiała startować z wszystkim od nowa.
Mimo to z wielkiej pasji do śpiewu ćwiczę sobie sama dla siebie indywidualnie.
Może się to wydawać głupie ale dla mnie to na prawdę był pewien czas załamań dla każdego jakiś powód przez, który jego zbudowany układ na chwilę się przewraca jest porażką.
Tak samo miałam nie dawno kiedy spodobał mi się taniec i myślałam ,że będę sobie ćwiczyła dla samej siebie i będzie okej po pierwszym razie skręciłam drugi raz tą samą nogę.
Uwierzcie nic chyba tak bardzo mnie nie uderzyło jak ta męczarnia i "diagnozy" lekarza.
Ale mimo to stwierdziłam ,że jak tylko noga będzie zdrowa będę tańczyła nawet sama dla siebie jakieś układy z internetu.
Pomyślicie ,że po co ja wam to w ogóle pisze chce się pożalić czy co..
Otóż nie chce wam pokazać na własnej osobie ,że zawsze mimo różnych trudności zawsze jest wyjście z sytuacji , bo wychodzę z założenia ,że nie ma sytuacji bez wyjścia.
Dlatego zawsze ale to ,zawsze róbcie ,to co lubicie i nigdy nie zważajcie na bezpodstawną krytykę jednak krytykę ,która ma za zadanie nam pomóc jest jak najbardziej złotem.
Social media w ,których mnie znajdziecie :
Snapchat ; olutojakrasnal1 
Instagram : oluuux







poniedziałek, 5 października 2015

XXI wiek...

Nastąpił październik , coś tak czuję ,że jesień zagościła na dobre.
Za oknem jesień a u mnie w głowie jeszcze lato.
Jakoś nie potrafię przywyknąć do tego,że minął miesiąc szkoły.
Wszystko niby już jasne a jednak obce mi.
Niby plan znam już na pamięć co gdzie i kiedy też wiem ale nie czuje się tak jak w szkole.
Atmosfera jest super ludzie zresztą też.
Same pozytywy nie ma żadnych negatywów.
Nie ukrywam,że wkroczenie do nowego świata skłania mnie do wielu refleksji ostatnimi czasy.
Staram się zmieniać ostatnio wiele rzecz wywracać swój świat do góry nogami po części mi wychodzi po części nie.
Próbuje odnaleźć w sobie jakieś nowe zamiłowanie i sama tak na prawdę nie wiem jakie ono może być.
Zaczęłam też głośno i jasno wyrażać swój światopogląd.
Poglądy jak wiadomo każdy ma inne nie każdy się nimi dzieli ja uważam,że powinno się głośno mówić o swoich poglądach w końcu wolność słowa.
Zdaje sobie sprawę ,że też nie zawsze możemy mówić "głośno" o swoich poglądach.
Nie każdemu odpowiada też  to ,że ktoś inny mówi głośno o swoich poglądach.
Jest to błędem ,ponieważ każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie.
Wiem po sobie ,że wyrażenie zdania jest ważne.
Nie możemy być przecież wiecznie ludźmi którym każdy może "wepchnąć" swoje zdanie ludźmi którzy wiecznie każdemu przytakują nie mając swojego zdania.
Niedługo dojdzie do tego ,że grupka ludzi będzie mogła zawładnąć nad nami tylko przez to ,że sami nie potrafimy powiedzieć stanowczego tak lub ,stanowczego nie.
Na myśl przychodzi mi pewien cytat : " Teraz gdy już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki ,pływać pod wodą jak ryby ,brakuje nam tylko jednego : nauczyć się żyć na ziemi jak ludzie."
Taka prawda ile dajemy od siebie jako ludzie tyle do nas wraca.
Możemy być ludźmi dążącymi tylko do władzy, pokazującymi ,że są najlepsi i najważniejsi, pokazując ,że mamy wszytko lub ,że jesteśmy "najlepsi" którzy muszą mieć wszystko od zaraz ,pokazujemy tylko jak nisko sięga nasze IQ.
Jak powiedział pewien poeta : "Szukam świata w którym człowiek człowiekowi człowiekiem."

 Wszystko przychodzi w swoim czasie jeśli nad tym pracujemy i to udoskonalamy.
Nie możemy mieć wszystkiego bo wtedy możemy równie dobrze stracić wszystko w ciągu jednej sekundy, w mgnieniu oka.
Sama zastanawiam się ile prawdziwego człowieka jest w człowieku.
Zastanawiam się jak wiele jest osób niedoceniających tego co mają teraz pragnących więcej bo oni chcą teraz ,od razu ,natychmiast.
Człowiek docenia po stracie to jak najbardziej prawidłowa nazwa 21 wieku.
Chęć żądzy, panowania nad drugim człowiekiem, bezwzględnego posiadania wszystkiego prowadzi do znieczulicy.
Przykro mi to stwierdzić ale jeszcze trochę i wiek 21 będzie wiekiem panującej znieczulicy ludzkiej.
Już teraz jeśli zdarza się przypadek ,że ktoś ci pomaga a nie cieszy się z twojego upadku to osoba cenna w tych czasach.
Relacja między ludzka polega na tym ,że jakimi osobami się otaczasz takim człowiekiem się stajesz.
Sama mogę powiedzieć śmiało,że takich ludzi bardzo mi bliskich na których mogę liczyć bezwzględnie i takich którzy mnie czegoś nauczyły mam tylko 7 osób z czego 4 osoby są ode mnie rok starsze 1 rok młodsza 2 w moim wieku.
Na prawdę dzięki temu ,że zobaczyłam w najtrudniejszej sytuacji w jakiej się znalazłam 2 miesiące temu ,że te osoby były przy mnie i mnie wspierały.
Ktoś mi kiedyś powiedział "Najlepszych przyjaciół poznasz w biedzie" jak się okazało poznałam wtedy najbardziej komu mogłam zaufać.
Najważniejszej rzeczy jakiej się nauczyłam od moich przyjaciół to prze de wszystkim wiara w siebie pokazali mi ,że nawet jak mam gorszy dzień warto walczyć o marzenia, warto spełniać ustanowiony sobie cel, warto walczyć żeby stawać się perfekcyjnym w tym co się robi.
Jestem pewna w 100 procentach ,że prawdziwi przyjaciele tacy którzy nie oczekują nic w zamian od ciebie w przyjaźni to po prostu prawdziwi przyjaciele.
Nawet jeśli nie rozmawiasz z nimi ciągle zawsze i o wszystkim.
Mimo to wiesz , że im ufasz a oni tobie i zawsze oni są ci wstanie pomóc a ty im.
Zawsze ufałam łatwo ludziom i nie żałuję tego bo nawet i te nie udane znajomości czegoś mnie nauczyły.
Warto jest obdarzać ludzi swoim zaufaniem ale takich w których zachowaniu nie widzimy, że próbują nami rządzić czy manipulować bo takie znajomości wyniszczają nas od środka.
Pamiętajcie że mówienie głośno o tym co się czuje , myśli i posiadani przyjaciół prawdziwych ,przyjaciół to już jedna z największych wartości 21 wieku.




czwartek, 27 sierpnia 2015

Sometimes our eyes shut on what is most important

Wakacje dobiegają końca zostały już tylko cztery dni i na nowo witaj szkoło!
Sama nie jestem troszkę przekonana co do szkoły , ponieważ obawiam się tego jak to wszystko się potoczy 1 września..
Jestem naładowana pozytywną energią mimo , że wakacje trochę mnie zmieniły wydoroślałam i zmieniłam swoje zachowanie wszystko z umiarem. Myślę też , że po prostu sytuacje i okoliczności wiele mnie nauczyły teraz patrzę na wszystko zupełnie z innej perspektywy. Lato się kończy a ja z utęsknieniem patrzę w przeszłość w końcu czas biegnie nieubłaganie  i ,nie stoi w miejscu  a szkoda , lat przybywa beztroskich i pięknych chwil coraz bardziej ubywa. Życie nie może stać w miejscu ale biec do przodu w końcu co by było gdyby codziennie działo się to samo totalna monotonia. Mimo , że w życiu spotykają nas niemiłe i miłe zdarzenia nic nie dzieje się bezcelowo. Każde wydarzenie naszego życia kształtuje nas i nasz charakter gdyby każde wydarzenie z, naszego życia ciągle by się powtarzało popadlibyśmy w monotonnie a wtedy bylibyśmy po prostu znudzeni. W życiu przede wszystkim powinniśmy dać się ponieść chwili i każdą z ,chwil traktować jak ostatnią w końcu nigdy nie wiadomo kiedy przyjdzie na nas czas. Trzeba czerpać radość i energię z życia ale z umiarem ,trzeba też surowo podchodzić  do niektórych rzeczy i być samo krytycznym. Uważam ,że najlepszy klucz do radości i sukcesu to po prostu rozwijanie się w swojej pasji bo, to właśnie dzięki niej odkrywamy swoje talenty które w przyszłości rozwijamy.
Uważam ,że wielką sztuką jest rozwijać się ponad wszystko i ,ponad to czy ludziom to pasuje ,czy nie bo wiadomo ludzi ciężko zadowolić często widzą tylko to co dobre w nich a w innych ,ludziach już tego nie widzą mimo , to podziwiam wszystkich którzy rozwijają się po mimo krytyki wiadomo , że ,krytyka jest złotem ale tylko wtedy gdy jest ona słuszna a , nie z powodu zazdrości bo , i taka jest prawie codziennie spotykana w naszych czasach. Wiadomo ludzie chcą być perfekcjonistami i krytykują innych tylko przez to , że nie pasuje im czyiś wygląd , styl , ciało ,charakter , ludzie często robią to by się dowartościować ale robią to nie właściwie , ponieważ oceniają innych ,nie patrząc najpierw na samych siebie. Wychodzę z założenia , że okej jeśli ty jesteś idealny w każdym calu i inni to udowodnią , to wtedy twoja krytyka owszem jest usprawiedliwiona ale mam złą wiadomość nikt , nie jest , idealny każdy ma swoje wady i zalety i jest wyjątkowy tylko przez to , że , nie ma drugiego takiego człowieka na świecie ,jak ty ktoś może, być podobny do ,kogoś ,ale  nigdy ,nie będzie tak , niesamowity w środku tak jak właśnie , ty!
Musimy korzystać z życia nie zważając na to co powiedzą ludzie oni i tak zawsze gadali i będą gadać cenne jest to czy po prostu będziesz na tyle silny by im pokazać , że to Ciebie nie dotyka wtedy ,tak zwani "hejterzy"odpuszczają bo widzą ,że jesteś silnym człowiekiem i , nie dadzą Ci rady a nawet ,Ci , nie dorównają pamiętaj , jesteś wyjątkowym ,człowiekiem takim jakim jesteś i nikomu nic do tego ! :)
Dzisiaj chciałabym się wam pochwalić sesją na którą się wybrałam właśnie w dniu dzisiejszym z kochaną Alą i Klaudią. Muszę tu o tym powiedzieć ale dziewczyny po prostu odwaliły kawał dobrej roboty z chęcią się wybrały i należy im się na prawdę dobre słowo ,ponieważ jestem więcej niż zadowolona z ,sesji z nimi! Dziewczyny jeszcze raz dziękuję!
Powiem szczerze zatęskniłam za czasami w których dodawałam sesje w notkach na blogu niestety tych bardzo starych notek już nie ma na moim blogu , ponieważ przyszedł czas na zmiany i blog cały czas zmieniam i odnawiam także z jakichś 40 postów zostało tylko 16 ale nie martwcie się , ponieważ blog na nowo rozwijam a już dziś o godzinie 00:00 rusza mój drugi ,blog. Teraz będę miała dwa blogi drugi będzie inny ,ponieważ będę pisała takie wymyślone opowiadanie a ten, blog zostanie taki jaki jest. Mam pociąg do pisania i po prostu na drugim blogu chcę pokazać coś więcej niż pisanie moich przemyśleń będzie to coś nowego ! :)  Link zostanie wkrótce dodany na blogu ! :)
A teraz zapraszam was do oglądania! :)
Reszta zdjęć już wkrótce na blogu.