niedziela, 27 grudnia 2015

Rok 2015 rokiem rewolucji..

Jeszcze rok temu gdy rozpoczynał się rok 2015 był on dla mnie niepozorny.
Myślałam,że będzie po prostu zwykłym rokiem jakie dotychczas dla mnie były.
Jednak już po kilku miesiącach przekonałam się,że będzie to dla mnie jedna wielka rewolucja.
Nie pomyliłam się.
Wszystko zaczęło się od wyboru nowej szkoły w maju.
Zmiana otoczenia i tak dalej niby niepozorna zmiana a jednak jedna z większych.
Potem nastały wakacje tutaj w ogóle poplątanie z pomieszaniem.
Początek wakacji był dla mnie dosyć tragiczny.
Wydarzenia początku lipca skłoniły mnie do zmiany samej siebie.
Stałam się poważniejsza i inaczej zaczęłam spoglądać na świat.
Chyba w tym wszystkim najlepsze było to,że wydoroślałam nabierając dystansu.
Po burzy wychodzi słońce jak to mówią.
I jak powiedzieli tak było.
Po gorszym czasie nastąpił lepszy czas.
Był nim spontaniczny wyjazd nad morze z moją przyjaciółką.
To było kompletne szaleństwo po prostu jednego dnia dowiadujesz się,że wyjeżdżasz a drugiego już jesteś w drodze.
No i wiadomo wspaniały tydzień z wyjątkową osobą nad cudownym morzem.
Potem już reszta spontanicznych wakacji z jedną jedyną osobą.
Po wszystkim jednak musiał nastać koniec i początek.
Następny przełom mojego życia nastąpił w nowej szkole.
Nie ukrywam,że było dużo chwil załamania kiedy uświadomiłam sobie,że nic ,nie jest tak jak sobie to wymyśliłam.
W sumie to może nie załamanie a wysokie ambicje i zawód,że nic,nie jest tak jak, to wymyśliłam.
W szkole były lepsze dni i gorsze.
 Czas płynie mi strasznie szybko.
A ja z utęsknieniem zaglądam w przeszłość z nadzieją ,że to co kiedyś było jeszcze wróci.
Ale wiem,że tu pod żądnym względem nie zawiedzie mnie tekst pewnej piosenki,który zawsze jest mi bliski "Matką głupich Cię nazwali - nadziejo".
W tym roku nie brakowało mi wielu konkursów,które gdzieś obok przebiegały i ,które wychodziły raz lepiej, raz gorzej.
Nie opuszczała mnie ogromna ambicja,która połowę rzeczy psuła ,połowę naprawiała .
Chwile porażki...
Chwile zwycięstw..
Chwile szczęścia..
Chwile smutku...
Początki nowych znajomości..
Końce starych...
Zawsze jak upadałam starłam się powstawać.
Zawszę dążyłam do celu.
Rok 2015 mimo,że był rokiem ogromnych zmian mogę zaliczyć do nawet udanych.
W końcu to dzięki nim stałam się całkiem inną osobą.
A może stałam się po prostu taka jaką każdy chce postrzegać.
Tego sama nie wiem myślę (więc jestem),że jest to zagadka.
2015 mimo wszystko był dla mnie strasznie ciężkim rokiem.
Rokiem ,w którym nabierałam nowych doświadczeń.
Poznawałam nowych ludzi ,którzy też w jakiś sposób zmieniali moje życie.
Osiągnęłam parę wyznaczonych celów.
Jednym z nim było zmienienie całkowite bloga co mi się udało.
Spełniłam też ,niektóre marzenia.
Wiele się nauczyłam mimo,że to był rok trochę na opak.
Mimo wszystko cieszę się,że ten rok skończył się tak a nie inaczej.
Taka zmiana takie wywrócenie wszystkiego do góry nogami było potrzebne.
Dzięki temu przekonałam się kim jestem na prawdę.
Mimo wszystko jestem dumna z samej siebie.
Ponieważ dotrwałam do końca roku , do którego zostały już tylko 3 dni.
Dzięki czemu mogę właśnie siedzieć tu gdzie siedzę i pisać to właśnie podsumowanie.
Mam nadzieję,że rok 2016 będzie przełomowym rokiem ale takim bardziej spokojniejszym.
Dzięki czemu wszystko będzie działo się powoli.
Podsumowując wspomnienia roku 2015 będą tym czego nie zabierze nikt.














środa, 23 grudnia 2015

Przemija tylko to co kłamliwe. Dla prawdy śmierć nie istnieje.

Jest powiedziane,że nic nie trwa wiecznie.
Nic dwa razy się nie zdarza.
Nie ma ludzi nieśmiertelnych.
Wszystko w końcu musi przeminąć.
Niby nasz los, nasze życie  jest zaplanowane gdzieś u góry ile w tym prawdy nikt nie wie.
Nie wiemy kiedy nastąpi nasz koniec.
Można by było w nieskończoność planować swoją przyszłość,która w rzeczywistości będzie inna niż ta ,którą sobie zaplanowaliśmy.
Tracimy czas na zastanawianie się a co gdyby?
Nigdy nie wiemy co nas czeka.
Nie wiadomo czy za 10 lat nasze życie radykalnie nie przewróci się do góry nogami.
W końcu nie mamy nad tym władzy.
Niby jesteśmy wytrwali w postanowieniach ale jak długo?
Czasami z celów rezygnujemy na starcie gdy tylko pojawi się mała przeszkoda.
W niektórych momentach zastanawiamy się czy warto.
Niby coś robimy ale to i tak przeminie w końcu nie chcemy kiedyś odejść w zapomnienie.
Jeśli ktoś jest wytrwały może osiągnąć wszystko.
Przejdzie przez najgorsze momenty w życiu po to by wspiąć się na szczyt.
Strata - to w tym wszystkim boli chyba najbardziej.
Bo nie porażka z porażki można się podnieść i próbować dalej do skutku.
Ale jeśli stracimy coś lub kogoś na kim nam zależy to boli najbardziej.
Chyba nikt z nas nie jest gotowy na stratę bo tego nie możemy przewidzieć.
"Stra­cić ko­goś kocha­nego to zmienić swo­je życie na zaw­sze. Nie przeżyjesz te­go, bo "to" jest osobą, którą kochasz. Ból prze­mija, spo­tykasz no­wych ludzi, ale pus­tka nig­dy się nie wy­pełnia. Jakżeby mogła? Śmierć nie osłabia wyjątko­wości ko­goś, kto znaczył aż ty­le, by go opłakiwać."

               "Prze­mija­my. Sta­re ustępu­je miej­sca no­wemu, w ten sposób świat po­suwa się nap­rzód. 
                   Ale pa­miętaj­my o tych, którzy od­chodzą - ta pa­mięć da­je im nieśmiertelność."
Nie mamy zbyt wiele czasu by być szczęśliwymi. 
Dni przemijają szybko. 
Życie jest krótkie. 
Często w księdze naszej przyszłości zapisujemy marzenia ,które jakaś niewidzialna ręka przekreśla. 
Wtedy nie mamy zbyt wielkiego wyboru. 
Skoro jesteśmy szczęśliwi dziś to jak potrafimy nimi być jutro jeśli,jutro nie jest takie samo jak,dziś?
Mówimy,że czas przemija ale to tak nie do końca jest prawdą.
W końcu czas ma w sobie 24 godziny każda godzina codziennie się powtarza.
To tak na prawdę my przemijamy.
Żadnego dnia nie powtarzamy tak samo mimo,że wykonujemy niektóre czynności takie same dziś jak wczoraj to jednak ,wykonujemy je inaczej.
Każdego dnia mówimy,a nawet myślimy co innego. 
Świat byłby nudny gdybyśmy robili ciągle to samo. 
Jednak tak na prawdę my przemijamy nic wokół nas się nie zmienia. 
Tylko my się zmieniamy i ludzie wokół nas jedni przychodzą drudzy odchodzą.
Niby rzecz naturalna a jednak nie mamy na nią wpływu. 
...

Moi drodzy! Z okazji świąt Bożego Narodzenia chciałabym wam życzyć przede wszystkim zdrowia , spokoju  i szczęścia aby te święta były dla was jednymi z najlepszych świąt spędzonych w gronie rodzinnym. W tym szczególnym dniu zapomnijmy o wszystkich smutkach i problemach sprawmy aby ten dzień był dla nas dniem pełnym radości.