piątek, 25 sierpnia 2017

Zmiany, wrzesień i planowany koniec.

Wakacje i chwile refleksji powoli dobiegają końca. 
Ostatnie dni usilnie wykorzystuje na odpoczynek żeby już czwartego września zmierzyć się z nawałnicą zmian, które czekają mnie przez najbliższy rok. 
Można powiedzieć, że będzie to chyba rok największych rewolucji. 
Powoli jednak staram się wszystko przetrawić i przygotować na to co będzie już niedługo. 
Na dodatek wygląda na to, że już w październiku stuknie mi pięciolecie na blogu. 
Powoli jednak rozważam, że będzie to moja ostatnia rocznica tutaj. 
Pięć lat tutaj to kawał czasu, ponieważ od bloga wszystko się zaczęło i jest to naprawdę wspaniała część życia. 
W życiu jednak wszystko ma jakiś początek i koniec, mimo że końce zawsze są ciężkie to tak owy rozważam też na blogu. 
Nie ukrywam, że te wakacje są przełomowe pod wpływem przemyśleń i podejmowanych decyzji. 
Sama jestem w szoku, że przez dwa miesiące tyle było wstanie się zmienić. 
Ale czasami człowiek do wielu decyzji musi dojrzeć no i oczywiście wszystko dokładnie przemyśleć żeby potem nie żałować żadnej z podjętych decyzji.
Myśle, że każdy z was ma w życiu takie momenty, kiedy wiele spraw, które wcześniej nie były dla niego przejrzyste zaczyna rozumieć. 
Zapewne każdemu z was nieraz przychodzi chęć na zmiany. 
Może często ma na to wpływ wiek, a może po prostu do pewnych decyzji zaczynamy dojrzewać. 
Wiadomo, że podejmowanie decyzji nikomu nie przychodzi łatwo, ponieważ czasami jedna chwila może zmienić zupełnie wszystko. 
Dlatego też czasem wolimy zatrzymać coś w sobie niż powiedzieć to głośno. 
W pewien sposób dzieje się to przez możliwość straty przy źle dobranych słowach lub podjętych decyzjach. 
Tak naprawdę nigdy nie jesteśmy wstanie przewidzieć jak dana sytuacja się rozwinie. 
Musimy się liczyć z tym, że los może zarówno zadziałać korzystnie jak i niekorzystnie dla nas.
Tak naprawdę rozważając podejmowane przez nas decyzje nigdy nie mamy pewności, czy są one dobre. 
W końcu czasami każde wyjście z sytuacji może być zarówno dobre jak i złe. 
Bez podjętego ryzyka jednak nigdy nie dowiemy się, czy warto.
Dlatego pamiętajcie o tym, że każda zmiana w życiu jest dobra. 
W końcu to zmiany kształtują nas od środka i pomagają nam w rozwoju. 
Każdy moment naszego życia dobry, czy zły tworzy naszą historię. 
Myślę, że z każdego doświadczenia wynosimy coś cennego. 
Nie bójmy się popełniania błędów. 
To one uczą nas w jaki sposób powinniśmy postępować w przyszłości i dzięki temu wiemy jakie konsekwencje niosą za sobą nasze działania.





--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli chcielibyście o czymś przeczytać na blogu albo macie jakieś pytania do mnie możecie pisać tutaj: Hoffnung978.Sarahah.com
Jest to całkowicie anonimowe, a odpowiedzi zawierać będę w kolejnych notkach na blogu.
Dla tych odważniejszych także działa grupa na facebooku, na której jako pierwsi dowiadujecie się o wszystkim co związane z blogiem, dlatego zachęcam do dołączenia: https://www.facebook.com/groups/796835243772063/


wtorek, 15 sierpnia 2017

Jedyna tak wyjątkowa noc w roku.

Gdybym dziś poprosiła was o to żebyście, wymienili co w ostatnim tygodniu, zrobiliście dla samych siebie, czy potrafilibyście udzielić odpowiedzi na to pytanie? 
Wydaje mi się, że nie do końca, a jeśli już pewnie musielibyście się chwile zastanowić. 
Życie w końcu ciagle biegnie do przodu i w szarej codzienności, często ciężko jest zatrzymać się choć na chwilę. 
Ostatnio jednak każdy z nas miał indywidualną możliwość całkowitego odcięcia się od rzeczywistości. 
Pozostaje tylko pytanie, czy wszystkim się to udało? 
Jak wiadomo w nocy, z soboty na niedzielę mogliśmy zobaczyć  na niebie zjawisko spadających gwiazd. 

Ta noc jest dla mnie na tyle wyjątkowa, że jak możecie zauważyć co roku na blogu o niej wspominam. 
Ktoś pomyśli wielkie rzeczy przecież zawsze po dniu następuje noc i niebo jeśli bezchmurne zazwyczaj pełne gwiazd. 

Mimo to ta noc jest niezwykła, ponieważ owszem niebo jest pełne gwiazd, ale tych spadających.
Dlaczego to dla mnie takie ważne? 
Ponieważ każda z tych gwiazd niesie jakiś sens i daje możliwość spełnienia swoich najskrytszych marzeń. 
Dla mnie szczególna, ponieważ zawsze w tą jedną noc udaje mi się całkowicie oderwać od rzeczywistości. 
To taki indywidualny i niepowtarzalny moment, kiedy codzienność i rzeczywistość przez te pare godzin nie jest w stanie mnie dotknąć. 

Wydaje mi się, że my ludzie dwudziestego pierwszego wieku powoli zapominamy o takich małych momentach w naszym życiu i przestają mieć one dla nas jakąkolwiek wartość. 
Ale kiedy świat tak ciągle pędzi to właśnie takie drobnostki są szansą na małe wytchnienie. 
W dzisiejszym świecie, kiedy gonimy za pieniędzmi, marzeniami, wykształceniem, czy nawet za ludźmi zapominamy o najważniejszym, o tym, że w tym wszystkim brakuje miejsca dla nas samych. 
Pamiętajcie, że pieniądze są na chwile, o marzeniach, które spełniamy i tak po czasie zapominamy, wykształcenie, ale ilu z was naprawdę robi to co robić chce?
W końcu ludzie..
To chyba temat rzeka.
Raz są raz ich nie ma, odchodzą szybciej niż jesteśmy sobie to w stanie wyobrazić. 
Dlatego warto czasami po prostu przystanąć i zrobić coś mimo temu wszystkiemu. 
Wiem, że to nie jest łatwe, ale wiem też, że na dłuższa metę nie da się żyć w pogoni.
Może i w tym ciągłym biegu udaje nam się spełniać, ale co z tego jeśli podczas gdy coś osiągniemy jesteśmy tak zmęczeni, że brakuje nam sił na to żeby się z tego cieszyć? 
Przemyślcie ile razy robicie coś wbrew sobie dla własnego dobra? 
Ile razy pozwalacie sobie odetchnąć? 
Chcąc coraz więcej i więcej przestajemy zwracać uwagę na takie rzeczy jak chociażby ta wyjątkowa noc. 
Kiedy patrząc na tak cudowne niebo rodzi się nowa nadzieja.
Czasami dopóki się nie wyłączymy nie dostrzegamy tego ile małych rzeczy wokół może dawać nam szczęście. 
I mimo że może rzeczy, które zaczniecie robić dla siebie nie będą duże to przynajmniej pozytywnie na was wpłyną dając wam pozytywnego kopa i siłę do działania.


„Żyje się tylko raz, ale jeśli żyjesz dobrze ten raz wystarczy..”



wtorek, 1 sierpnia 2017

Rola muzyki w życiu codziennym.

Nie od dziś wiadomo, że muzyka jest lekiem na wszystko.
Muzyki słuchamy właściwie od zawsze i oczywiście w każdej sytuacji.
Za równo, kiedy jesteśmy szczęśliwi jak i wtedy, kiedy cierpimy.
Najpiękniejsze w muzyce jest jednak to, że działa ona jak najlepszy przyjaciel.
I mimo, że o gustach się nie dyskutuje dzisiaj chciałabym złamać tę zasadę.
Dlatego tak jak prosiliście w anonimowych wiadomościach przybywam do was z rankingiem moich ulubionych piosenek oraz z krótkimi uzasadnieniami.


1. Within Temptation - "Shot in the dark" 

Mimo, że nieszczególnie gustuję w angielskich piosenkach i może nie pojawia się ich bardzo dużo na mojej liście, no chyba, że bardzo mi się spodobają.
Ta piosenka jednak sama w sobie jest dla mnie wyjątkowa.
Mogłoby się wydawać, że muzyka należąca gatunkowo do metalu/rocka jeśli ktoś nie jest fanatykiem nie należy do najprzyjemniejszych w odbiorze jednak wcale tak nie jest o czym sami możecie się przekonać.



2. Taco Hemingway - "Deszcz na betonie"

Jedna ze szczególnie ważnych dla mnie piosenek.
Gatunkowo należąca do hip-hopu.
Piosenka, która mnie idealnie przenosi do wspomnień, jednak wydaje mi się, że tak owy gatunek muzyczny trzeba naprawdę lubić jak i rozumieć żeby słuchać go dla rozrywki, ponieważ komuś kto na co dzień takiej muzyki nie słucha może się wydać, że autor śpiewa po prostu o niczym.



3. Jon Bellion - "All Time Low"

Piosenka, której najlepiej słuchać w naprawdę szczęśliwych momentach życiowych.
Wydaje mi się, że mimo tekstu jest ona jak najbardziej motywująca.



4. Namika - "Meine Schuld"

Nie od dziś wiadomo, że na mojej liście oczywiście nie mogło za braknąć niemieckiej muzyki.
Wiele osób dziwi się, że daje radę słuchać niemieckich piosenek, ponieważ dla nich niemiecki sam w sobie jest trudny w przyswojeniu.
Teksty w niemieckich piosenkach do mnie bardzo przemawiają, a ta piosenka jest dla mnie bardzo ważna w dużej mierze przez tekst i przekaz jaki za sobą niesie.
Wiecie jak to jest czasami się nam coś podoba, ponieważ wpada w ucho, a czasami idzie za tym coś więcej.
Tak właśnie jest u mnie z niemieckimi piosenkami.



5. Glasperlenspiel - "Freundschaft"

Piosenka mojego ulubionego niemieckiego  zespołu.
Dlaczego jednak ulubionego?
Ponieważ każda ich piosenka jest o czymś i to chyba w muzyce jest najpiękniejsze, że opowiada ona o czymś, a nie mówi o niczym.
Akurat ta piosenka wprowadza do życia pozytywne odczucia, ponieważ jak wskazuje tytuł opowiada o przyjaźni.

6. Linkin Park -  "Castle of Glass"

W sumie kto chociaż raz nie słyszał zespołu Linkin Park?
Chyba nie ma takiej osoby, ponieważ jest to świetny zespół.
Chociaż jak wiadomo nie dawno pożegnany został Chester Bennington [*] wokalista zespołu.



7. Sound'N'Grace - "100"

Najnowsza piosenka zespołu, ale za to jaka pozytywna.
Przyznam się szczerze, że nic mnie do tej pory tak bardzo nie motywowało jak ta piosenka.
W końcu mówi ona o tym, że dopóki mamy czas i możliwości powinniśmy starać się żyć na sto procent tak żeby nie żałować, że czas, który mieliśmy został przez nas zaprzepaszczony.



8. Rammstein - "Mein Herz Brennt", "Ich Tu Dir Weh"

Pewnie zastanawiacie się, dlaczego akurat wybrałam dwie piosenki Rammsteina.
Otóż dla wielu tworzy on muzykę, która może przerażać.
Jego muzyka jednak dosyć dogłębnie opowiada o cierpieniu, a myślę, że nic go tak dobrze nie oddaje jak mocniejsze dźwięki, czy ostrzejszy przekaz.



9.  Kodaline - "All I Want"

Póki co moją listę opanował język angielski, ale to także przez to, że chce urozmaicić wam trochę muzykę, którą słucham i nie chcę aby opierała się tylko na niemieckich wykonaniach.
A do tej piosenki akurat mam bardzo duży sentyment.
Wprowadza w taki pozytywnie refleksyjny stan jednocześnie opowiadając o tęsknocie i samotności.



10.  The Neighbourhood - "Sweater Weather", "Afraid"

Tutaj także pojawiają się dwie piosenki, ponieważ o tym zespole warto wspomnieć.
Piosenkami tego zespołu zaraziła mnie przyjaciółka, wiecie słuchając ich co jakiś czas w końcu zaczęły mi wpadać do ucha i tak już zostało.
Dlaczego akurat te dwie piosenki?
W dużej mierze, dlatego, że to właśnie one zawsze zagrzewały mnie do walki.



11.  Philipp Dittberner - "Das ist dein Leben"

Całkowicie przypadkiem natknęłam się na tą piosenkę i tak już zagościła w moim życiu.
Brzmienie pozytywne tak samo jak i przekaz.
Opowiada o tym, że to życie jest tylko nasze, to jak żyjemy więc, dlaczego śmiejemy się i samych siebie nie rozumiemy?



12.  Lina Maly - "Schön genug"

W brzmieniu smutna, ale prawdziwa w przekazie.
Ponieważ ludzie tak samo jak i cały świat podążają za byciem idealnymi.
Ale czy po prostu to jacy jesteśmy nam nie wystarcza?



13. Yvonne Catterfeld - "Irgendwas" 

Piosenka pochodzi z filmu opowiada "o czymś" czego wciąż poszukujemy, o czymś co nas porusza.
W końcu zbieramy zdjęcia, ale brakuje nam wspomnień. 
Budujemy pomniki, chcąc jednocześnie na zawsze pozostać młodymi.



14. Frida Gold - "Langsam" 

Tak jak mówi tytuł "powoli".
Jako ludzie powoli uwalniamy uczucia. 
Powoli działamy, powoli żyjemy tak samo jak i powoli umieramy od środka. 


15. Kayah - "Po Co?"

Wydaję mi się, że ta piosenka stanie się hitem tego lata.
Bez wątpienia swoją tematyką oraz klimatem skradła moje serce!