Pierwszy Września!!!!!
Hura! Już jest!
Wszyscy się cieszymy prawda?
A teraz tak na poważnie.
Nastał, wrzesień co za tym idzie i nowy rok szkolny, czyli na nowo witaj szkoło.
Pewne jest, że w końcu to musiało nastąpić.
Jednak wszyscy pocieszajmy się tym, że za dziesięć miesięcy znowu czekają nas wakacje.
Mimo że to dopiero pierwszy dzień szkoły to kiedy weszłam, na Facebooka zawrzało.
Na wielu grupach spotkałam się z osobami, które dzieliły się swoimi planami lekcji i przeżyciami z pierwszego dnia szkoły.
Większość z nich jak zauważyłam, nie najlepiej przyjęła zmiany.
Osobiście wydawało mi się, że u mnie będzie, gorzej jednak w tym roku doszło mi więcej godzin przedmiotów ścisłych, z czego się bardzo cieszę, ponieważ z przedmiotami humanistycznymi się nie lubię.
Wrzesień jak każdy z nas wie, jest miesiącem wielu zmian.
Nie chodzi tu o jakieś radykalne zmiany, ale każdy z nas posuwa się rok wyżej, przez co w naszym życiu dzieje się dużo więcej.
Ja sama od kilku dni borykam się z podjęciem jednej z ważniejszych decyzji, jeśli chodzi o bloga.
Niby jestem tutaj już cztery lata i zapału mi nie brakuje, ale czas szkoły jest dla mnie zawsze momentem przełomowym.
Dlatego stoję między robieniem tego, co należy, a tego, na czym mi zależy.
Już teraz wiem, że z jednej strony pewnie dwa wpisy w miesiącu to byłby maks, ale z drugiej chce być ostrożna podczas podejmowania decyzji.
Wkrótce pewnie dowiecie się, czy będę tutaj dalej z wami, czy słuch o tym miejscu zaginie.
Dzisiaj jednak nie o tym.
Większość z was pewnie wie, że dzisiaj oprócz początku roku szkolnego wypada siedemdziesiąta siódma rocznica wybuchu II Wojny Światowej.
Było to dokładnie 1 września 1939 roku około godziny 4.40, kiedy Polska, a dokładnie Wieluń został zaatakowany przez Niemców.
Niby minęło, dużo czasu od wojny jednak o takich rzeczach się nie zapomina.
Szkoła szkołą, ale jest to jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Polski.
Mimo że większość młodego pokolenia teraz nawet nie pamięta o takich rzeczach i ich to nie interesuje, jest to dla mnie smutne, ponieważ naród, który nie zna swojej przeszłości ginie i nie buduję przyszłości.
Dlatego, jeśli nie obchodzą, nas najważniejsze momenty z życia naszego kraju jak możemy nazywać się Polakami?
Uważam, że w dużym stopniu to jednak szkoła powinna dbać o to by młodzież była przychylniejsza, jeśli chodzi o historię.
Poprzez to właśnie cieszę się, że w mojej szkole zawsze odbywają się akademie z okazji świąt narodowych.
Dzisiaj nawet sama w niej uczestniczyłam.
Nigdy jakoś nie ukrywałam tego, że historia jest, dla mnie bardzo ważna po prostu tak zostałam wychowana.
Nie jednokrotnie słyszałam już "Niby taka z Ciebie patriotka, a uczysz się języka wroga i jeszcze szanujesz ten kraj".
Tylko ludzie nie zauważają różnicy między rokiem 1939,a 2016.
Rozumiem każdy żywi niechęć do Niemiec, bo było, jak było i są to rzeczy niewybaczalne.
Jednak jako człowiek potrafię to rozdzielić i dlaczego teraz w tym momencie mam żywić nienawiść do osób, które z całą tą katastrofą nie miały nic wspólnego?
Bo tak naprawdę nikt nie miał na to wpływu, że siedemdziesiąt siedem lat temu żył człowiek, który miał, problemy psychiczne co zostało udowodnione i cierpieniem innych ludzi chciał wszystko zgarnąć dla siebie.
Wielu ludzi jednak nie potrafi rozdzielić przeszłości od teraźniejszości i przynajmniej ja ciągle tylko słyszę Niemcy-Hitler- język wroga, a często zapominamy o tym, że oprócz Niemiec była jeszcze Rosja.
Dla mnie oczywiście historia to jeden z najważniejszych priorytetów w życiu i śmiało mogę powiedzieć, że jestem dumną Polką, ponieważ ktoś kiedyś walczył o ten kraj i oto bym mogła teraz za każdym razem podczas większych uroczystości dumnie odśpiewać hymn Polski.
Pamiętajcie, bądźcie dumni z tego, że jesteście Polakami, ponieważ życie w kraju z tak bogatą przeszłością to zaszczyt.
I nie mówcie, że w Polsce nie ma perspektywy na lepsze życie, ponieważ to my sami jako Polacy decydujemy o tym, jaki jest, nasz kraj dlatego nie możemy mieć o to pretensji.
Nie zapominajmy, że tysiące ludzi kiedyś przelewało, krew o to byśmy mogli teraz spokojnie wyjść na ulicę.
Dzisiaj do blogowych przemyśleń dorzucam wam bardzo refleksyjny wiersz, który jednak uczy pokory.
"Pieśń o żołnierzach z Westerplatte"
"Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westarplatte.
(A lato było piękne tego roku).
I tak śpiewali: Ach, to nic,
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.
(A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety.)
W Gdańsku staliśmy tak jak mur,
gwiżdżąc na szwabską armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z Westerplatte.
I ci, co dobry mają wzrok
i słuch, słyszeli pono,
jak dudnił w chmurach równy krok
Morskiego Batalionu.
I śpiew słyszano taki: — By
słoneczny czas wyzyskać,
będziemy grzać się w ciepłe dni
na rajskich wrzosowiskach.
Lecz gdy wiatr zimny będzie dął
i smutek krążył światem,
w środek Warszawy spłyniemy w dół,
żołnierze z Westerplatte."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz