niedziela, 28 sierpnia 2016

Wartość człowieka w internetowym świecie.


Kiedy pod ostatnim postem zrobiłam, ankietę nie sądziłam, że będzie aż tak duży odzew.
Jednak ku mojemu zdziwieniu, kiedy przeczytałam wasze propozycje, o których chcielibyście, przeczytać byłam pod ogromnym wrażeniem.
Większość z was chciałaby, na blogu pojawił się post o wartości człowieka w internetowym świecie.
Dlaczego byłam zaskoczona?
Ponieważ wydawało mi się, że niewielu z was zdaje sobie sprawę, że dzisiaj internet jest tak naprawdę pewnego rodzaju problemem.
Prawie każdy z nas teraz posiada konto na portalach internetowych takich jak Facebook, InstagramTwitter, czy Snapchat.
Jak wiemy na dzień dzisiejszy nie wyobrażamy sobie życia bez tych wszystkich aplikacji.
Ale kiedy świat biegnie, do przodu powoli zaczynamy się zatracać w tych wszystkich portalach.
Piszę to oczywiście jako świadoma posiadaczka każdego z wymienionych wyżej portali.
Dużym problemem teraz są uzależnienia od internetu, których pojawia się coraz więcej.
Niby niepozorna przyjemność, która bez umiaru niesie za sobą wiele problemów.
Szczerze powiedziawszy sama, kiedyś nie widziałam żadnego problemu w użytkowaniu tych portali.
Jednakże, kiedy zobaczyłam, że poprzez za długie spędzanie czasu na Facebook'u i Twitterze zaczęło mi brakować czasu na obowiązki i naukę zrozumiałam, że coś jest nie tak.
Dlatego doskonale wiem jakimi pożeraczami czasu są portale internetowe, a zwłaszcza najbardziej popularny z nich - Facebook.






Mimo że kiedyś moim pożeraczem czasu był głównie Twitter, ponieważ na nim mogłam dzielić się swoimi przemyśleniami, których miałam dużo i przekazywanie ich było swobodniejsze niż na Facebook'u zauważyłam, że zaczyna mnie to coraz bardziej przyciągać.
Postanowiłam zrezygnować z niego i teraz mój profil na nim ogranicza się tylko do publikowania nowych postów z bloga.
W pewnym momencie zobaczyłam też, że pomaganie stało się "modne".
Pod takim względem, że ludzie nie pomagali drugiemu człowiekowi dlatego, że pozornie było to rzeczywiste, lecz dlatego, że stało się to modne.
Pomagali tylko po to, by móc się tym pochwalić na "fejsie".
Żeby znajomi widzieli, jakim kto jest dobrym człowiekiem no i oczywiście by lajki się zgadzały.



Nie rozumiem, dlaczego internet aż tak wpłynął na ludzi.
Robienie czegoś dla atencji nie powinno być super.
Pamiętajcie bycie atencyjnym nie jest fajne.
Po kilku latach posiadania Facebooka zauważyłam, że przez kilka lat na okrągło po internecie krążyły te same zdjęcia z napisem typu "Jeśli dasz, lajka ten kot dostanie złotówkę na leczenie, jeśli skomentujesz dwa złote, a jeśli udostępnisz trzy."
Najgorsze jest to, że ludzie w większość takich bzdur, które wyłudzają, lajki wierzy.
Zupełnie inna sytuacja jest, kiedy pomoc zostaje naprawdę rozgłoszona oficjalnie i wtedy oczywiste jest to, że należy pomóc.
Jednak wierzcie mi obrazek, który krąży, kilka lat po sieci na pewno nie ma, za zadanie ratować życia tylko jest puszczony, jako taki łańcuszek do zbierania lajków.
Za lajki pomocy jak wiemy, nie da się kupić.




Dla niektórych ludzi lajki są tak bardzo ważne, że są w stanie zrobić wszytko, by tylko uzyskać te sto, czy tam dwieście lajków.
Jeśli ktokolwiek z was jest w stanie wytłumaczyć, dlaczego te lajki są dla niego tak ważne, że walczy o każdego z nich to niech, to zrobi w komentarzu pod tym postem.
Sądzę, że na to nie ma racjonalnego wytłumaczenia, a mówienie, że to dla "fejmu" jest co najmniej dziecinne.
Dlatego, że Facebook nikomu z nas nie zapewni przyszłości, nie wykształci i nie zapewni pracy.
Jedyne co zrobi, to zwiększy nasze ego.
Ilekroć przeglądam, Facebooka nie mogę pojąć tego, że ktoś zdobywający tam kilkadziesiąt lajków myśli, że wygrał życie i już jest kimś.
I w tym momencie mogłabym się kłócić.
Dlatego każdego rozsądnego posiadacza konta na portalu społecznościowym proszę by nie robił wszystkiego dla lajków.
To was naprawdę zgubi, a po czasie to i tak przeminie.





Podejrzewam, że każdego z nas, jeśli nie będziemy, znali umiaru z korzystaniu internetu to w końcu zabije.
Nie będziemy, robić nic innego oprócz siedzenia i patrzenia w ekran co po czasie zrobi z nas zwierzęta, a nie ludzi.
Teraz komunikatory zastępują nam rozmowę z innym człowiekiem.
Teraz ze znajomymi na miasto wybieramy się tylko po to, by łapać pokemony.
Dlatego zarazem spada nasz poziom inteligencji, a i po czasie język staje się ubogi.


Spójrzcie na ten obrazek:

Na pierwszy rzut oka wygląda niewinnie pacjent leżący w szpitalu zabija nudę zajmując się telefonem - standard.
Nagle jednak bateria pokazuje, 1% wpadałoby telefon podłączyć do ładowania prawda?
Jednak w momencie, w którym brakuje, miejsca na podpięcie telefonu pacjent staje przed wyborem pomiędzy swoim życiem a naładowaną baterią.
Jak później widzimy, wybiera, zgubną drogę oddając życie za internet.
I tutaj wypadałoby zadać pytanie, czy wirtualny świat jest bardziej cenny niż życie?
Przecież równie dobrze ów Pan z obrazka mógł poprosić kogoś o podłączenie telefonu w innym miejscu.
Dla niego jednak priorytetem było podłączenie telefonu natychmiast.
W rezultacie go to zabiło.
Nasuwa, mi się tutaj tylko jeden wniosek jesteśmy w stanie zrobić wszystko dla elektroniki.
Nie jesteśmy w stanie zrobić nic dla drugiego człowieka.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz