Żyjemy
w dwudziestym pierwszym wieku, w którym zawiść rozrasta się z
dnia na dzień.
Dlatego dosyć często zastanawiam się
co istotą żyjącym na planecie ziemia daje „naśmiewanie” się
z osób, które w swoim życiu robią coś więcej poza leżeniem na
kanapie i narzekaniem, na wszystko. Osobiście jeszcze nie spotkałam
się z osobą, która robiąc coś publicznie nie jest tępiona, mimo
że robi coś dobrego. Okej chcąc w ogóle rozmawiać zapoznajmy się
ze znaczeniem słowa krytyka.
Krytyka – analiza i
ocena dobrych i złych stron z punktu widzenia określonych wartości.
Szczerze powiedziawszy w tej „regułce”
nie widzę ani słowa o bezpodstawnym tępieniu innych ludzi ze
względu na działanie, jakie podejmują. Widać różnicę prawda?
Dobrze wiem, że ludziom w jakikolwiek
sposób nie idzie dogodzić.
Jednak tak naprawdę gdyby każda osoba
się chwilę zastanowiła przed tym, jak zacznie tępić inną osobę
- jeszcze anonimowo, byłoby zupełnie inaczej. Ludzie nie
dostrzegają tego, że gdyby tak nagle wszystkie osoby, które w
jakikolwiek sposób każdego dnia są obrażane zatrzymały by swoją
działalność to ja gwarantuję, że nagle świat stałby się
pusty. W końcu muzyka, aktorstwo, sztuka i wiele, wiele innych
dziedzin nie mogło by się rozwijać. Co za tym idzie? Świat byłby
ubogi, a właściwie uschnął by, jak kwiat, który nie był
pielęgnowany i podlewany. Prawda jest taka, że teraz młodych ludzi
bardziej zainteresuje jakiś niemądry osobnik, który wstawi do
sieci filmik, jak w wieku 16 lat zatacza się na ulicy niż
działalność innych potencjalnych artystów. Gwarantuję wam, że
pod filmikiem takiego nieinteligentnego osobnika było by więcej
„pozytywnych” komentarzy niż pod piosenką początkującej
kapeli, która gra swoje własne kawałki i być może jest
przyszłością muzyki popowej. Jest to jedynie dowód na, to że na
rzeczy, które mają szansę coś wnieść do naszego życia mamy
zamknięte oczy i tylko je obrażamy, a rzeczy, które robią nam
wodę z mózgu są dla nas priorytetem. Często myślę sobie, czy
osoby, które już tak naprawdę chcą krytykować to nie mogą robić
tego subiektywnie? Nie wierzę w to, że każdy coś tworzy w taki
sposób, że można to tylko krytykować przecież zawsze są dwie
strony medalu prawda? Niedawno zostałam zapytana o to, jak radzę
sobie z takimi dosyć bezpodstawnymi opiniami. Ja, jak każdy
człowiek odbieram to na swój sposób. Nie powiem, że to we mnie
nie uderza bo wiadomo w ludzki sposób czasami za boli. Jednak kiedy
założyłam konto na portalu dla bloga, niedawno dopóki oczywiście
ten portal istniał bo nagle zniknął bez podania przyczyny,
dostawałam wiele „pytań” z krytycznym podejściem do mojej
osoby. Były to głównie dosyć śmieszne opinie tych ludzi, którzy
mnie nie znają czego miałam pewność bo „krytyka” typu „twoja
fascynacja językiem niemieckim jest na pokaz”, „uważasz się za
najważniejszą”, jak i „za bardzo się unosisz” nie jest
prawdziwa.
Ponieważ niemieckim „fascynuje”
się od czasu kiedy ten blog jeszcze w ogóle nie istniał, a poza
tym nie uważacie, że nauka i uczęszczanie na zajęcia dodatkowe na
pokaz była by stratą czasu?
Gdybym robiła to na pokaz, to raczej
nie chciałabym tracić czasu w sposób, który nie da mi żadnej
przyszłości. Tak samo to, że się unoszę, czy uważam za
najważniejszą. Nigdy nigdzie tego nie napisałam ani nie
wywyższałam czegoś bo nawet mi to nie przeszło przez myśl.
Zawsze staram się wszystko robić bez jakiegoś wielkiego rozgłosu
bo nie jest mi on potrzebny. Po prostu robię to co kocham łącząc,
to w całość. Co prawda na początku zastanawiałam się nad tym co
takiego zrobiłam analizowałam każde moje zachowanie, ale po czasie
zrozumiałam, że Ci ludzie nawet mnie nie znają. Uwierzcie nawet
moi znajomi do końca mnie nie znają bo to co robię, czy jak się
zachowuje nie odzwierciedla tego co czuje ani, tego jaką jestem
osobą.
Gdybyśmy
mieli się tak rozdrabniać na szczegóły to musielibyśmy
powiedzieć o każdej osobie, która prowadzi bloga po prostu się
spełniając, że się popisuje bo po prostu coś robi. Jeśli chodzi
o taką falę „krytyki” po czasie można do niej przywyknąć.
Jeśli wiem, że realia są zupełnie inne od tego co ktoś na pisała
to po co mam się tym przejmować? Wiem, że to trudne, ale ludziom
właśnie o to chodzi żeby wzbudzić w nas wątpliwości, żeby
wkopać nas w dołek. Mimo że słowa, wypowiedziane od osób,
których często też nie znamy mogą boleć, to tak naprawdę
najczęściej są one spowodowane zazdrością. Trzeba też potrafić
rozróżniać krytykę od obrażania bo co innego, jak ktoś powie
wam dajmy przykład „śpiewasz czysto, ale popracuj jeszcze nad
oddychaniem przeponą” niż „wyjesz gorzej niż pies nie mogę
tego w ogóle słuchać skończ z tym”. Wychodzę z założenia, że
konstruktywna krytyka jest złotem, ponieważ czegoś nas uczy daje
nam jakieś wskazówki jest po prostu taką naszą informacją
zwrotną od drugiej osoby. I za zadanie ma nam pomóc, a nie nas
obrazić.
Moi drodzy korzystając z okazji
chciałabym was poprosić o wypełnienie krótkiej ankiety
składającej się z jednego pytania zajmie wam to sekundę, a mi
pomoże podjąć decyzję na temat tego, czy jest jakikolwiek sens
prowadzenia tego bloga : https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSdfKJV-XoJn97t_04w1nyhjv57AgFcJqEQDQzDyLwAEU3x8RQ/viewform?c=0&w=1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz