wtorek, 19 lipca 2016

Jak radzić sobie z potępieniem?

Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku, w którym zawiść rozrasta się z dnia na dzień.
Dlatego dosyć często zastanawiam się co istotą żyjącym na planecie ziemia daje „naśmiewanie” się z osób, które w swoim życiu robią coś więcej poza leżeniem na kanapie i narzekaniem, na wszystko. Osobiście jeszcze nie spotkałam się z osobą, która robiąc coś publicznie nie jest tępiona, mimo że robi coś dobrego. Okej chcąc w ogóle rozmawiać zapoznajmy się ze znaczeniem słowa krytyka.
Krytyka – analiza i ocena dobrych i złych stron z punktu widzenia określonych wartości.
Szczerze powiedziawszy w tej „regułce” nie widzę ani słowa o bezpodstawnym tępieniu innych ludzi ze względu na działanie, jakie podejmują. Widać różnicę prawda?
Dobrze wiem, że ludziom w jakikolwiek sposób nie idzie dogodzić.
Jednak tak naprawdę gdyby każda osoba się chwilę zastanowiła przed tym, jak zacznie tępić inną osobę - jeszcze anonimowo, byłoby zupełnie inaczej. Ludzie nie dostrzegają tego, że gdyby tak nagle wszystkie osoby, które w jakikolwiek sposób każdego dnia są obrażane zatrzymały by swoją działalność to ja gwarantuję, że nagle świat stałby się pusty. W końcu muzyka, aktorstwo, sztuka i wiele, wiele innych dziedzin nie mogło by się rozwijać. Co za tym idzie? Świat byłby ubogi, a właściwie uschnął by, jak kwiat, który nie był pielęgnowany i podlewany. Prawda jest taka, że teraz młodych ludzi bardziej zainteresuje jakiś niemądry osobnik, który wstawi do sieci filmik, jak w wieku 16 lat zatacza się na ulicy niż działalność innych potencjalnych artystów. Gwarantuję wam, że pod filmikiem takiego nieinteligentnego osobnika było by więcej „pozytywnych” komentarzy niż pod piosenką początkującej kapeli, która gra swoje własne kawałki i być może jest przyszłością muzyki popowej. Jest to jedynie dowód na, to że na rzeczy, które mają szansę coś wnieść do naszego życia mamy zamknięte oczy i tylko je obrażamy, a rzeczy, które robią nam wodę z mózgu są dla nas priorytetem. Często myślę sobie, czy osoby, które już tak naprawdę chcą krytykować to nie mogą robić tego subiektywnie? Nie wierzę w to, że każdy coś tworzy w taki sposób, że można to tylko krytykować przecież zawsze są dwie strony medalu prawda? Niedawno zostałam zapytana o to, jak radzę sobie z takimi dosyć bezpodstawnymi opiniami. Ja, jak każdy człowiek odbieram to na swój sposób. Nie powiem, że to we mnie nie uderza bo wiadomo w ludzki sposób czasami za boli. Jednak kiedy założyłam konto na portalu dla bloga, niedawno dopóki oczywiście ten portal istniał bo nagle zniknął bez podania przyczyny, dostawałam wiele „pytań” z krytycznym podejściem do mojej osoby. Były to głównie dosyć śmieszne opinie tych ludzi, którzy mnie nie znają czego miałam pewność bo „krytyka” typu „twoja fascynacja językiem niemieckim jest na pokaz”, „uważasz się za najważniejszą”, jak i „za bardzo się unosisz” nie jest prawdziwa.
Ponieważ niemieckim „fascynuje” się od czasu kiedy ten blog jeszcze w ogóle nie istniał, a poza tym nie uważacie, że nauka i uczęszczanie na zajęcia dodatkowe na pokaz była by stratą czasu?
Gdybym robiła to na pokaz, to raczej nie chciałabym tracić czasu w sposób, który nie da mi żadnej przyszłości. Tak samo to, że się unoszę, czy uważam za najważniejszą. Nigdy nigdzie tego nie napisałam ani nie wywyższałam czegoś bo nawet mi to nie przeszło przez myśl. Zawsze staram się wszystko robić bez jakiegoś wielkiego rozgłosu bo nie jest mi on potrzebny. Po prostu robię to co kocham łącząc, to w całość. Co prawda na początku zastanawiałam się nad tym co takiego zrobiłam analizowałam każde moje zachowanie, ale po czasie zrozumiałam, że Ci ludzie nawet mnie nie znają. Uwierzcie nawet moi znajomi do końca mnie nie znają bo to co robię, czy jak się zachowuje nie odzwierciedla tego co czuje ani, tego jaką jestem osobą.
Gdybyśmy mieli się tak rozdrabniać na szczegóły to musielibyśmy powiedzieć o każdej osobie, która prowadzi bloga po prostu się spełniając, że się popisuje bo po prostu coś robi. Jeśli chodzi o taką falę „krytyki” po czasie można do niej przywyknąć. Jeśli wiem, że realia są zupełnie inne od tego co ktoś na pisała to po co mam się tym przejmować? Wiem, że to trudne, ale ludziom właśnie o to chodzi żeby wzbudzić w nas wątpliwości, żeby wkopać nas w dołek. Mimo że słowa, wypowiedziane od osób, których często też nie znamy mogą boleć, to tak naprawdę najczęściej są one spowodowane zazdrością. Trzeba też potrafić rozróżniać krytykę od obrażania bo co innego, jak ktoś powie wam dajmy przykład „śpiewasz czysto, ale popracuj jeszcze nad oddychaniem przeponą” niż „wyjesz gorzej niż pies nie mogę tego w ogóle słuchać skończ z tym”. Wychodzę z założenia, że konstruktywna krytyka jest złotem, ponieważ czegoś nas uczy daje nam jakieś wskazówki jest po prostu taką naszą informacją zwrotną od drugiej osoby. I za zadanie ma nam pomóc, a nie nas obrazić.


Moi drodzy korzystając z okazji chciałabym was poprosić o wypełnienie krótkiej ankiety składającej się z jednego pytania zajmie wam to sekundę, a mi pomoże podjąć decyzję na temat tego, czy jest jakikolwiek sens prowadzenia tego bloga : https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSdfKJV-XoJn97t_04w1nyhjv57AgFcJqEQDQzDyLwAEU3x8RQ/viewform?c=0&w=1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz