W dzisiejszej notce jako, że emocje po zakończeniu roku jeszcze do końca nie opadły chciałabym podzielić się z wami moimi tego rocznymi przeżyciami.
Od zakończenia roku zastanawiam się jak zabrać się za tą notkę, ponieważ za każdym razem, kiedy próbuję jakoś podsumować ten rok szkolny emocje biorą nade mną górę.
Ten rok na pewno dla każdego z nas był ciężki.
Ja przyznam się szczerze nie sądziłam, że przez te parę miesięcy zdąży się tak wiele zmienić.
Gdyby ktoś pierwszego września powiedział mi co wydarzy się w ciągu tych paru miesięcy myślę, że na pewno bym mu nie uwierzyła albo go wyśmiała.
Rok dla mnie samej zaczął się bardzo pracowicie.
Miałam okazję uczestniczyć w wielu wspaniałych przedsięwzięciach, czy projektach, które w jakiś sposób mnie ukształtowały, albo wywarły ogromny wpływ na moim życiu.
Ogromną rolę w tym roku w moim życiu odegrał przede wszystkim język niemiecki i wolontariat, a w szczególności możliwość uczestniczenia w Polichromie, czy wyjazd do Warszawy.
Czasami, mimo że człowiek jest świadomy świata, który go otacza nie do końca rozumie mechanizm, czy całą idee działań jakie podejmują inni ludzie dla dobra każdego innego człowieka
Po czasie jednak zrozumiałam, że wolontariusze to grupy wspaniałych fanatyków pomocy, którzy swoimi działaniami dążą do zaprzestania rozprzestrzeniania się na świecie znieczulicy.
Kolejnym przełomem w moim życiu tak samo jak w tamtym roku było prowadzenie OKejowego zeszytu na języku niemieckim.
Mówią, że to co najpiękniejsze przychodzi do nas niespodziewanie.
Po dwóch latach prowadzenia OK zeszytu mogę się z tym w stu procentach zgodzić.
Moment, w którym wkręciłam się w to na maksa był chyba najpiękniejszym momentem mojej edukacji, dlatego że mnie samej udało się pobudzić swoją wyobraźnię do maksimum oraz wyjść na wyższy szczebel poziomu swojej edukacji, a i postrzeganie przeze mnie mojego ukochanego języka uległo radykalnej zmianie, ponieważ przestała się wkradać rutyna, a to przecież ona na dłuższą metę potrafi wszystko zniszczyć.
Dlatego też wierzę, że moc przygód począwszy od osiągania upragnionych celów skończywszy na wspaniałym wyjeździe do Warszawy nie była przypadkowa.
Jedno jest pewne już zawsze będą to wyjątkowe momenty mojego życia.
Gdybym miała porównywać ten rok szkolny do poprzedniego na pewno zauważyć bym mogła wiele zmian, ponieważ moje życie składa się z etapów.
Mimo że tych etapów jest wiele czasami przychodzą momenty, w których trzeba obrać daną ścieżkę trzymając się jej kurczowo.
W ubiegłym roku na pewno bardziej stawiałam na muzykę stąd na mojej ścieżce pojawiało się wiele muzycznych konkursów.
W dużej mierze było to spowodowane tym, że w tamtym roku jeszcze nie do końca wiedziałam co tak naprawdę chcę robić, dlatego próbowałam wszystkiego po trochu.
Jednak w tym roku postawiłam na niemiecki, dlatego też większość moich działań była związana z rozwojem w tym właśnie kierunku.
I mimo że aktualnie zupełnie nie wiem co przyniesie przyszły rok postanowiłam sobie gdy kończył się aktualny rok, że nie ważne co się stanie będę trzymała się swoich planów idąc w zaparte z niemieckim, bo to właśnie z nim wiąże przyszłość i to jemu oddaje serce.
Już teraz wiem, że przyszły rok szkolny na pewno poświęcę mu w stu procentach, zwłaszcza, że już niedługo rozpoczynam wakacyjną przygodę z korepetycjami w obawie, że dziesięć miesięcy może mi nie wystarczyć.
Dzisiaj pisząc to podsumowanie dla was jestem szczęśliwa i mogę powiedzieć, że było warto.
Przede wszystkim, dlatego, że bez większych komplikacji udało mi się przeżyć ten rok i mimo że był bardzo ciężki to jeśli tylko miałabym możliwość przeżyłabym go raz jeszcze.
Oczywiście wykorzystując go jeszcze bardziej i mądrzej.
Niestety: "Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy"...
Aktualnie mam nadzieję, że mimo wszystko za rok równie szczęśliwa będę mogła napisać dla was to podsumowanie.
Póki ci na przyszły rok czekam z nadzieją, w końcu to ona umiera ostatnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz