Pasja zapewne każdy z nas tak ową posiada a jeśli nie to na pewno jej poszukuje.
Powiem szczerze ja nie wierzyłam w magie mojej pasji aż do wtorku.
Od jakiegoś miesiąca przygotowywałam się wokalnie do dosyć ważnego konkursu dla mnie.
Do tej pory śpiewałam tylko na szkolnych występach od czasu do ,czasu i nic po za tym.
Jednakże to był dla mnie dosyć poważny i ważny konkurs.
Okropnie stresowałam się przed tym konkursem ponad tydzień życia w nerwach.
Konkurs ten odbył się w piątek jednak to wtorek był tym ważniejszym dniem.
We wtorek miałam możliwość zrobienia próby właśnie w miejscu tego występu.
Stwierdziłam ,że warto bo zawsze prze ćwiczę w jakiś sposób zachowanie na scenie i o swoje się ,że tak powiem z "widownią".
Ta próba całkowicie odmieniła moje spojrzenie na wykonywaną prze ze mnie pasje.
Poznałam tam trzy osoby ,które dały mi sporo rad co do wokalu powiedziały co mogę jeszcze zmienić przez te dwa dni żeby wypaść lepiej.
Od jednej osoby dostałam propozycje współpracy, ponieważ ta osoba zajmuje się wokalem zaproponowała mi pomoc co do emisji głosu czy też innych rzeczy nad , którymi można popracować i je ulepszyć,
Byłam bardzo zdziwiona tym że usłyszałam wiele miłych słów typu ,że mam ładną barwę głosu czy ,że takich osób jak ja właśnie ta osoba wypatrywała i z chęcią chciała podjąć współpracę.
Pod wielkim wrażeniem wróciłam do domu i ja jak to ja zaczęłam szukać informacji o, tejże osobie w internecie i zostałam jeszcze bardziej zaskoczona jak zobaczyłam z iloma i jakimi gwiazdami współpracowała.
Swojej pasji nie traktowałam jakoś poważnie nie wiązałam też z nią mojej przyszłości.
Śpiewałam bo lubię.
Szczerze mówiąc nigdy nie lubiłam publicznie występować.
Zawsze za tym szedł stres i nie pewność ale jakoś się do tego z czasem przekonałam .
Po wtorkowych wydarzeniach zaczęłam myśleć ,że może jednak warto za walczyć bo może wcale nie jestem w tym taka zła.
Po przez to spięłam się i te ostatnie dwa dni przed konkursem chciałam wykorzystać w 100 % ,żeby choć trochę jeszcze się ulepszyć.
I powiem wam udało się mimo ,że byłam strasznie zdenerwowana w piątek wyszłam i zaśpiewałam.
Najlepsze w tym wszystkim było to ,że strasznie się denerwowałam ,wchodząc na scenę się nawet potknęłam ze stresu ale jak już muzyka zaczęła grać byłam tylko ja i ta piosenka nic więcej.
Poczułam się strasznie pewnie to uczucie było nie do opisania stajesz na scenie zaczynasz śpiewać i nagle wszystko cały stres jak ręką odjął.
Nawet jeśli miałabym się stresować ludźmi siedzącymi na widowni to nie było by szans ,ponieważ światła oświetlające scenę oślepiają tak ,że nic nie widać co przynajmniej dla mnie było korzystne.
Na konkursie niestety nie udało się zająć żadnego miejsca zresztą był by to trudnym orzechem do zgryzienia przy 150 osobach uczestniczących w tym konkursie gdzie rzeczywiście były świetne głosy.
Miałam satysfakcje jednak ,że coś zrobiłam ,że spróbowałam i nabyłam nowego doświadczenia czego zupełnie nie żałuję.
Dla mnie to była jakaś przygoda ,która upewniła mnie w tym ,że jeśli się coś kocha robić i to sprawia przyjemność to warto o to walczyć do końca.
Jedną najważniejszą rzeczą dzięki,której też odważyłam się zaśpiewać byli moi przyjaciele ,którzy mnie wspierali do samego końca i towarzyszyli mi podczas tego konkursu.
Otuchy ,także dodały mi liczne wiadomości z życzeniem powodzenia.
Niby taka mała rzecz a cieszy.
Dzięki małemu doświadczeniu jakie zdobyłam podczas tego konkursu stałam się pewniejsza siebie.
Wiem dzięki temu ,że pasja to rzecz ,o którą wato walczyć mimo wszystko.
Nigdy nie rezygnujcie z marzeń są one nie odmienną częścią naszego życia.
Ja sama w głębi duszy marzyłam o tym ,żeby zaśpiewać na scenie no i się udało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz